Po dobrym wczorajszym występie polska drużyna wystartowała dzisiaj do walki o medale w połowie stawki 15 ekip zakwalifikowanych do drugiego nawrotu. Zaczęliśmy jednak bardzo nerwowo od 20 pkt. karnych w przejeździe Moniki Grundkowskiej.     
     Potem była naprawdę dobra jazda Urszuli Kalicińskiej. Niestety dwa błędy to podwojenie wyniku polskiej drużyny. Joanna Marciniak  po zrzutce na przeszkoddzie nr 4 miała również zatrzymanie w potrójnym szeregu. W efekcie końcowym jej wynik 14 pkt. karnych, jak się później okazało, ustalił końcowy wynik polskiego zespołu na 30 pkt. karnych.
     Zajęliśmy więc w klasyfikacji drużynowej ostatnie miejsce wśród ekip walczących dzisiaj o medale. Czy jednak 15 miejsce w Europie naszych juniorów należy traktować jako porażkę? Chyba nie do końca. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że nie mamy w tej chwili w juniorach tak mocnej ekipy, żeby myśleć o walce o miejsca na podium ME. Nasi zawodnicy walczyli i w dniu dzisiejszym w tej walce poszło im trochę gorzej.
     Ale na osłodę pozostaje nam przecież przejazd Andrzeja Opłatka. Ponownie zawodnik ten pokazał światową klasę. Pewna jazda, doskonałe opanowanie i przegląd sytuacji na parkurze to było coś wspaniałego. Młody Andrzej niczym profesor zademonstrował na trawiastym podłożu Areny BoccaccioArezzo w jaki sposób należy jeździć trudne, wymagające parkury!


Zaczęło się dzisiaj naprawdę źle i nerwowo. Najpierw przy wkręcaniu haceli u klaczy Moniki jeden z nich się złamał. Nerwowe szukanie kowala, zdejmowanie podkowy, wiercenie, gwintowanie i ponowne zakładanie podkowy. Kiedy to się udało na rozprężalni Santana Gold gubi podkowę! Znowu nerwy, szukanie kowala, zakładanie podkowy. I jakby ktoś pomyślał, że wyczerpaliśmy już limit pecha na dzisiaj … klacz ponownie gubi podkowę podczas przygotowania do startu! W tej sytuacji nie mogę mieć żadnego żalu do Moniki za wynik jaki osiągnęła. Naprawdę żaden zawodnik  nie wytrzymałby tego psychicznie. Ula pojechała naprawdę bardzo dobrze. Niestety jej wynik, dwa błędy, nie był tak dobry jak jej jazda. Asia Marciniak była dzisiaj bardzo zmotywowana. Chyba trochę zbyt mocno weszła w potrójny szereg i na drugim członie, na okserze zrobiło się za blisko, Chelsea stanęła. Ponowny najazd i już bez problemów do końca. Jednak z wcześniejszym błędem, zatrzymaniem i przekroczeniem normy czasu nazbierało się 14 punktów. Na koniec, żebyśmy trochę zapomnieli o dzisiejszym pechu był przejazd Andrzeja. Nie wiem, ale zaryzykuję stwierdzenie, że dzisiaj Andrzej pojechał jeszcze lepiej niż wczoraj. Ten przejazd to był prawdziwi majstersztyk. Doskonała, dojrzała jazda. Nie tylko utrzymał super wynik w indywidualnej klasyfikacji, ale wydaje mi się, że nawet przesunął się o jedno oczko w górę i będzie startował w finale z drugiej pozycji. Trudno jest śledzić i zapisywać wszystkie wyniki pracując na rozprężalni. W każdym razie jutro walczymy o dobry wynik indywidualny. Do Zuzy i Weroniki doszedł w finale Andrzej. Ale to nie koniec emocji na dzisiaj, bo za chwilę jadą dzieci.” powiedział dla Świata Koni po zakończeniu konkursu juniorów trener Rudolf Mrugała.