W zawodach tych brało udział kilkoro zawodników z Polski. Byli to Joanna Rosicka z Ilianem i Jaspisem, Julia Kruszyniewicz z Żywago, Łukasz Brzóska z Otello i Lacoste De La Coupe, Jacek Bobik z Rovetto, Taunusem i Libanem, Marcin Pakuła z Lazurem i Claudius Varus, Piotr Sawicki z Phenixem, Utopią i Juste Milleu. Zawody te nie byłyby może tak interesujące gdyby nie udział w nich czołówki zawodników niemieckich takich jak aktualna Mistrzyni Świata Meredith Michaels-Beerbaum, jej mąż Markus Beerbaum, Heiko Schmidt, Andre Thieme, Soren von Ronne czy zwycięzca GP z Czerniachowska Holger Wulschner. Marcin i Piotrek startowali z powodzeniem w konkursach dla młodych koni. W czwartek w konkursie 130/135 cm Marcin na Lazurze był drugi (0,00/54,29) a Piotr na Phenixie  trzeci (0,00/54,49). Również w czwartek w konkursie 140 cm Piotr na Juste Milleu był 17 (0,00/65,03) a Joanna Rosicka na Jaspisie 19 (0,00/66,59). W piątek znakomite przejazdy Polaków. W rundzie koni 7-letnich 135/140 cm Jacek na Rovetto 6m (0,00/53,65). W rundzie koni 8-letnich 140/145 cm, Piotr na Utopii był 7 (0,00/52,75) a nasza juniorka Julia Kruszyniewicz w naprawdę wyborowej stawce zawodników z najwyższych pozycji europejskich rankingów była 11 (0,00/57,37). Marcin Pakuła z jedną zrzutką był 20 (4,00/58,17). Julka wygrała między innymi z takimi tuzami jak Markus Beerbaum czy Heiko Schmidt.  W innym piątkowym konkursie, dwufazowym 140/145 cm Piotr na Juste Milleu był 9 (0,00/28,62) a Joanna Rosicka na Ilianie była 15 (0,00/30,68). Joasia która musi pogodzić starty z maturą, na Ilianie nie startowała od zakończenia sezonu halowego. Tym bardziej cieszy forma tej wspaniałej pary. W sobotę rano koncertowy przejazd Joasi i Iliana. Konkurs 145 cm i drugie miejsce (0,00/29,24). Joasia która w tych wysokich konkursach była obok Julii chyba najmłodszą zawodniczką, stała się ulubienicą publiczności. Zbierała gratulacje od startujących z nią zawodników tej klasy co Mereditch, trenerów i oficjeli niemieckich. Również Jacek w tym konkursie pojechał bardzo dobrze zajmując 11 miejsce (4,00/57,86). W następnym konkursie  Łukasz na Lacoste De La Coure był 20  z jedną zrzutką a Jacek na Rovetto znów na dobrym miejscu (17m 4,00/60). W sobotnim konkursie dla młodych koni 135/140 cm Jacek na Rovetto 17 (4,00/60,56) a w innym sobotnim konkursie 150 cm. na Taunusie był 18. W sobotę w nocy rozegrano fascynujący konkurs 6-ciu barier. Przy sztucznym świetle zawieszonego na balonach oświetlenia stało 6 śnieżnobiałych stacjonat. Wystartowało 11 par. Furorę zrobiła Joasia Rosicka, która na Jaspisie wyglądającym jak wyrośnięty kuc,  przy przygotowanych do tego konkursu niemieckich koniach, zdobyła ex aequo 3 miejsce skacząc ostatnią przeszkodę o wysokości 180 cm. W niedzielę GP o wysokości wszystkich przeszkód 160 cm. Nagroda główna to najnowszy model samochodu  VW Golf GTI. Stawka zawodników jak na Mistrzostwach Europy, a w śród nich dwóch Polaków. Jacek Bobik na Taunusie i startujący po raz pierwszy w tak trudnym konkursie Łukasz Brzóska na Otello. Obydwaj pojechali tak, że miło było patrzeć. Łukasz wprawdzie popełnił trzy błędy, ale mając na uwadze młody wiek zawodnika i małe doświadczenie konia wydaje się, że jest to bardzo dobry wynik. Jacek pojechał jeszcze lepiej. Niestety prześladuje go pech. Koń leciutko trąca drąg i znowu zrzutka. Mimo to zajmuje dobre 13 miejsce (4,00/73,99).
   Wygrywa Mynou Diederichsmeier na Chavarie przed znanym w Polsce Richardem Robinsonem na Lysander i Andreasem Ripke na Leontes. Meredith Michaels-Beerbaum, która w GP pokazała swoje dwa młode konie, na Lancasterze była 5, a na Kismet 8. Obserwując zawody trzeba przyznać, że organizacja była koncertowa. Na parkurze kilkunastu pomocników GT, przeszkody myte przed konkursami. Przebudowa odbywa się przy pomocy samochodu, na którym leżą przygotowane wcześniej elementy następnych przeszkód. Mało biegania z drągami czy stojakami. Linie do galopowania 21-22 m, 27-28 m. Bardzo dobrze przygotowane podłoże. W nocy były ulewne deszcze. Na trawie i padokach było widać kałuże. Parkur był wilgotny i elastyczny. Zawodnicy mieli zapewnione posiłki typu szwedzki stół bez ograniczeń (pod rozwagę naszym organizatorom). Przyglądaliśmy się pracy komisji sędziowskiej i komisarzy. Były dwie rozprężalnie, jedna na hali, druga na powietrzu. Jeden komisarz do którego obowiązków należała obsługa małej tablicy świetlnej z numerem zawodnika, który ma się przygotowywać. Przy przeszkodach tylko zawodnicy, trenerzy i luzacy. Mieliśmy wrażenie, że to co się działo na przeszkodach zupełnie go nie obchodziło. Zorganizowany płatny parking, trybuny z dwóch stron parkuru. Na krótkim boku tylko trybuna, na długim boku trybuna, biuro zawodów, katering i namioty z artykułami jeździeckimi. Wzdłuż trzeciego boku parkuru duży namiot dla Vipów i zawodników, a z czwartej strony duży namiot – stołówka dla widzów.  Zawodnicy zaraz po konkursach mogli zakupić płytkę DVD z wybranymi przejazdami.
   Ogromna ilość reklam, ogródek dla dzieci z wszystkimi niezbędnymi atrybutami. Przejażdżki na koniach prowadzanych w ręku dla dzieci, a dla dorosłych na bryczce.  I na koniec muszę podkreślić, że trybuny i każdy wolny skrawek dookoła parkuru wypełnione były przez wspaniałą publiczność, reagującą jękiem żalu przy zrzutkach i nagradzającą ogromnymi brawami każdy udany przejazd, bez względu na narodowość zawodnika.

Halina i Jacek Jezierscy