Kiedy w 2013 roku organizatorzy cyklu Cavaliada zjawili się w Lublinie, pełni byli obaw. Obaw o frekwencję na trybunach, o współpracę z miejscowym środowiskiem jeździeckim. Jednak Lublin pokazał z iście wschodnim wdziękiem, że nie było ku temu powodów.

Dominik Nowacki, dyrektor Cavaliada Tour tak w pierwszym roku tak mówił o współpracy:

„Jestem „grubo” zbudowany postawą Lubelskiego Związku Jeździeckiego i Lubelskiego Związku Hodowców Koni. Ich stopień zaangażowania i forma w jakiej podeszli do współpracy, mówiąc szczerze przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Naprawdę w tej całej budowli przyłożyli kilka grubych cegiełek. Była to z ich strony ogromna serdeczność i gigantyczne wsparcie dla nas. Wsparcie, którego nikt z widzów nie widzi. Nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy jeśli powiem, że robienie takiej imprezy w Lublinie z oddalonego o ponad 500 kilometrów Poznania to trudna sztuka. Jednak dzięki pomocy lokalnej było to o wiele łatwiejsze. Chciałoby się by wszędzie było takie zrozumienie wartości tego eventu dla rozwoju jeździectwa i realizacji zadań związków jeździeckich. Nawet na poziomie PZJ. Panowie, serdecznie Wam dziękuję!”

A tak podsumował lubelską publiczność:

„Miejsce nadaje się idealnie na tego typu imprezy. Ilość koni, które zostały przyjęte do tych zawodów, spowodowała, że jednocześnie walka na parkurze była bardzo emocjonująca a same konkursy nie były zbyt długie i męczące zarówno dla publiczności jak i startujących zawodników.(..) Wielkim plusem była dla mnie postawa publiczności lubelskiej, która jeszcze dwa miesiące wcześniej jawiła mi się jako największy znak zapytania. Okazało się jednak, że panujący tutaj „duch wschodu” spowodował, że publiczność reagowała bardzo spontanicznie i żywiołowo. Energia płynąca z publiczności w kierunku parkuru powodowała, że jak mówili mi sami zawodnicy, dreszcz im przechodził po plecach jak cała trybuna owacyjnie przyjmowała osiągnięte przez nich wyniki.”

W krótkiej jak dotąd historii lubelskich zawodów w najważniejszych konkursach Grand Prix triumfowali nasi rodacy. W pierwszej odsłonie po wspaniałej walce w rozgrywce tego konkursu zwyciężył Marek Lewicki na Abigej. W ubiegłym roku w 14-konnej rozgrywce triumfował Jarosław Skrzyczyński na Crazy Quick. Czy w 2015 roku, w trzeciej edycji zawodów CSI2* Cavaliada Lublin zwycięży nasz reprezentant? Niebawem się przekonamy. Zanim to nastąpi zapraszamy do obejrzenia przejazdu ubiegłorocznego zwycięzcy konkursu GP w Lublinie.