Poproszony przez nas o komentarz na temat dzisiejszego dnia Zbigniew Kaczorowski w specjalnej rozmowie dla Świata Koni powiedział: „”Jestem winien Państwu krótki opis startu ostatniego z polskich reprezentantów – Radka Zalewskiego. Radek skończył swój przejazd z czterema zrzutkami. To poniżej oczekiwań. Tym bardziej, że w dniu wczorajszym siwy Duke skakał bardzo dobrze. W dniu dzisiejszym, zgodnie z umową, nasz zawodnik przygotowywany był do startu przez Henka Noorena. Wszedł jednak na plac konkursowy i jakoś dziwnie mu przód zostawał. Radek nie popełnił specjalnych błędów, jednak jego koń był dzisiaj niedokładny. Zrzutki na przeszkodzie 2 i 3 ustawiły trochę jego sposób jazdy.
Nikogo z naszej drużyny nie usprawiedliwiam. Siebie też nie usprawiedliwiam. Wynik po pierwszym dniu mamy jaki mamy. Trzeba go przyjąć z pokorą i jutro powalczyć o lepszy.
Podsumowując dzisiejsze starty naszych reprezentantów chciałbym powiedzieć, że ustrzegliśmy się spektakularnych błędów czy pomyłek, co spotkało inne ekipy. Jesteśmy w klasyfikacji drużynowej na pozycji 27.
Nie ukrywam, że jest to dalekie od tego czego oczekujemy, co wcześniej zakładaliśmy. Jednak myślę, że jutro może się coś pozytywnego dla nas wydarzyć. Dzisiejsze przeszkody, duży plac konkursowy, otoczka całego stadionu, te kolory, te kwiaty, jakby troszkę nas przytłoczyły.
Jestem jednak przekonany, że jutro będzie lepiej. Jako pierwszy wystartuje Jarek Skrzyczyński. Prawdopodobnie będzie 11 na liście startowej. Potem na parkurze pojawi się Radek Zalewski. Po przerwie, w drugiej sesji, popołudniowej, jako trzeci z naszej ekipy wystartuje Marek Lewicki. Starty polskich reprezentantów zamknie jutro Piotr Morsztyn.
Na koniec chciałbym jeszcze powrócić do pewnej kwestii. Chodzi mi o naszego rezerwowego zawodnika, którym został Mściwoj Kiecoń. Wydaje mi się, że wokół tej sprawy zrobiło się trochę niezbyt dobrego „szumu”.
Bardzo chciałem, żeby w składzie polskiej drużyny znalazł się Mściwoj Kiecoń. Wiele osób podchodziło do tego dosyć sceptycznie, tłumacząc to jego startem podczas Mistrzostw Polski w Warce czy udziałem w zawodach w Ciekocinku. Jednak widzę w parze Mściwoj – Urbane duży potencjał i chciałem go tutaj, w Normandii na Mistrzostw Świata mieć. Nie ukrywajmy, fakt reprezentowania kraju podczas tak prestiżowych zawodów jak Mistrzostwa Świata to duża nobilitacja i handicap dla każdego zawodnika. Inaczej z pewnością ogląda się takie zawody w telewizorze, a całkiem inaczej, kiedy jest się na miejscu. Nawet w roli rezerwowego. W dokładnie takiej samej sytuacji jest wielu klasowych zawodników. Na przykład Marco Kutcher czy inni. Wybranie z piątki zawodników tych czterech, którzy walczyć będą na parkurze, to z pewnością trudna decyzja dla każdego selekcjonera, czy szefa ekipy. Do Normandii przyjechali przecież ci, którzy byli w kraju najlepsi w danym momencie. I z tej grupy trzeba wybrać tego rezerwowego, który co prawda nie wystąpi, ale, który musi dawać gwarancję, że w razie problemów może być pełnoprawnym zmiennikiem. Wybór rezerwowego to też w pewnym sensie wyraz zaufania do niego, że w razie tej potrzeby wytrzyma to psychicznie i nie pęknie. Z rozmów z naszymi zawodnikami na miejscu wiem, że wszyscy doskonale to rozumieją. Wiedzą, że team tworzy pięciu, choć na parkurze startuje tylko czterech. Jestem pewien, że Mściwoj pokaże w przyszłym roku, że te Mistrzostwa Świata będą początkiem jego drogi, drogi na której są konkursy kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich czy konkursy Mistrzostw Europy. Tyle po pierwszym dniu. Jutro kolejne starty, które będą może trochę łatwiejsze, jak polscy zawodnicy poczują, że są wspierani w kraju przez polskich kibiców.”
Szukaj
Zaloguj się








