W fantastycznie obsadzonej gonitwie o Nagrodę Golejewka bezdyskusyjne zwycięstwo odniósł najwyżej sklasyfikowany koń w Polsce – Night Tornado. Na prostej jedynie Nemezis usiłowała mu zagrozić. Kolejność polskiej czołówki była więc identyczna jak w Wielkiej Warszawskiej. Wydaje się, że trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego ogier pobiegnie z dużymi szansami na początku czerwca w Bratysławie.

 

Zgodnie z zapowiedziami Krzysztofa Ziemiańskiego, Night Tornado czuł się znakomicie już w pierwszym tegorocznym występie. Niektórzy mogli mieć o to obawy, bo w ub. roku ogier potrzebował czasu, żeby się rozkręcić. Przez zimę jednak zdecydowanie dojrzał i już na padoku, było widać w nim „moc”. Świetnie prezentował się także derbista Night Thunder i ta dwójka była też najmocniej liczona przez publiczność

 

Po starcie, zgodnie z przewidywaniami, poprowadziła Mary Elizabeth, natomiast Stefano Mura ustawił się na Night Tornado tuż za nią. Obok galopował Koń Roku 2020 Timemaster, a następnie Night Thunder. Przy wyjściu na prostą faworyt ciągle galopował niezwykle lekko, z każdym metrem oddalając się od silnie wysyłanego Night Thundera. Odpadł Timemaster (trener zapowiadał, że potrzebuje jeszcze szlifu formy), a potem błyskawicznie ruszyła Nemezis. Klacz momentalnie odrobiła kilka długości przewagi do Night Tornado, ale reakcja Stefano Mury była odpowiednia. Kasztan zaczął poprawiać i obronił się pewnie. Właścicielami triumfatora są państwo Trakowie.

 

Było to drugie tego dnia zwycięstwo Stefano Mury, który wcześniej świetnie przeprowadził Islamabada ze stajni Małgorzaty Łojek. Trzy wygrane odniósł natomiast w sobotę Szczepan Mazur i w czempionacie doskoczył do prowadzących Aleksandra Reznikova oraz Sanzhara Abaeva. Dzisiaj Mazur wygrywał na faworyzowanym Even Better trenera Macieja Jodłowskiego, liczonym Novitorze – po raz drugi w ten weekend dla Kazimierza Rogowskiego, a na koniec dnia na przygotowywanej przez Adama Wyrzyka Mazovii Queen.

 

W jedynej gonitwie dla kłusaków francuskich w ten weekend pięcioletnia derbistka Goteborg, powożona przez swojego właściciela Władysława Pandela, w przekonującym stylu pokonała solidne starsze rywalki.