Główną imprezą w tym roku dla Kadry Narodowej skoczków jest start polskiej drużyny w Mistrzostwach Świata jakie zostaną niebawem rozegrane w Herning w Danii. Z pytaniem o to, jaki będzie skład naszej drużyny i czego możemy oczekiwać od tego startu zwróciliśmy się do członka Zarządu PZJ odpowiedzialnego za sport wyczynowy, Huberta Kierznowskiego.

 


ŚK- Czy udało nam się zakwalifikować drużynę w pełnym składzie i kto będzie w Herning ją stanowił?


Hubert Kierznowski – Zanim podam skład naszej drużyny, która będzie w Danii reprezentować nasz kraj podczas Mistrzostw Świata, chcę podkreślić, że w poprzednich Mistrzostwach Świata w skokach, czyli zawodach WEG Tryon 2018 nie mieliśmy polskiej ekipy skoczków. Zresztą na 5 Mistrzostw Świata jakie do tej pory rozegrano w XXI wieku w formule World Equestrian Games, tylko dwukrotnie udało się zakwalifikować polską ekipę skoczków. W Lexington w 2010 roku wystartowali Ola Lusina, Andrzej Lemański, Piotr Sawicki i Antoni Tomaszewski. Cztery lata później do Normandii pojechali Jarek Skrzyczyński, Marek Lewicki, Piotr Morsztyn i Radek Zalewski. W poprzednich Mistrzostwach Świata, po raz ostatni rozgrywanych w formule WEG w Tryon mieliśmy tylko indywidualny start Krzysztofa Ludwiczaka. W tym roku, na Mistrzostwach Świata rozgrywanych w nowej formule nasze barwy reprezentować będą: Jarosław Skrzyczyński i Jerico, Wojciech Wojcianiec i Chintablue, Andrzej Opłatek i Diaroubet oraz Maks Wechta i Chepettano.

 


ŚK – Z jakimi oczekiwaniami wiąże się ten ważny start naszego zespołu? Czy Zarząd postawił przed trenerem Janem Vinkierem i jego zespołem jakiś plan minimum? Czy mamy też jakiś plan maksimum?


HK – Nie przepadam za tego typu pytaniami. I nie dlatego, że chciałbym w swojej odpowiedzi uciec od konkretów. Po prostu w każdym sporcie na końcowy wynik wpływa bardzo wiele czynników, z których spora część leży całkowicie poza kontrolą trenerów, zawodników czy szefów ekip. A w naszym sporcie dochodzi przecież jeszcze szalenie nieprzewidywalny czynnik koński. Konkretnie zdrowia czy aktualnej dyspozycji konia. Jak wszyscy wiemy, jest to szczególnie delikatna materia. To jedna kwestia. Oczywiście może ktoś powiedzieć, że odpowiednim wytrenowaniem oraz dobrą organizacją wyjazdu można minimalizować potencjalne niespodzianki w tym zakresie. I będzie to prawda. Dlatego zestawiliśmy skład polskiego zespołu z par, które po pierwsze uzyskały stosowną kwalifikację do mistrzowskiej imprezy oraz znajdują się w najlepszej formie. Czy pozwoli to uniknąć przykrych niespodzianek w postaci na przykład jakiś kontuzji konia w transporcie? Mam nadzieję, że tak. Ale czy ta nadzieja może stanowić jakąś podstawę gwarancji? Niech każdy z koniarzy sam sobie szczerze odpowie na to pytanie. Zapewniam, że zarówno my w Zarządzie PZJ, jak i trener oraz zawodnicy zrobią wszystko, żeby start w Herning był jak najbardziej udany. Na miarę obecnych możliwości oraz naszych i kibiców oczekiwań.

 


ŚK – A jednak taka odpowiedź wygląda trochę jak ucieczka od konkretów.


HK – Nie zgadzam się z taką oceną. Bądźmy realistami. W naszych ostatnich występach drużynowych na Mistrzostwach Świata zajmowaliśmy w Lexington 23 miejsce na 27 startujących ekip, a w Caen w Normandii byliśmy na 29 miejscu na 33 startujące ekipy. Czy te wyniki to były porażki? Oczywiście nie! Tego typu starty to z jednej strony obraz nie tylko naszych bieżących możliwości, ale również konsekwencja wielu obiektywnych wskaźników. Jak choćby głębokości rynku i przemysłu końskiego, poziomu inwestycji nie tylko w sport wyczynowy i jego infrastrukturę ale również w sport amatorski czy rekreację konną. To wielki system naczyń połączonych i chyba temat na znacznie obszerniejszą rozmowę. Reasumując, możemy sobie teraz dywagować czysto teoretycznie, że naszym planem minimum jest zajęcie miejsca ekipy w pierwszej dziesiątce. Co jednak oprócz niepotrzebnego chyba nacisku na zawodników i trenera taka dywagacja przyniesie? Czy zmieni się dzięki temu któryś z czynników, o których wcześniej mówiłem? Raczej nie. Dajmy więc spokój. Nasi reprezentanci będą mieli z pewnością w Danii sporo powodów do stresu. Nie dokładajmy im kolejnych. Myślę, że realnym planem minimum jest ukończenie Mistrzostw przez całą ekipę. Zapewniam, że każdy z jeźdźców oraz trener zrobią w Herning wszystko co możliwe, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Zresztą doskonale wie o tym każdy zawodnik startujący na dowolnym poziomie. Bo właśnie na tym polega sport. Dać z siebie maksimum na placu konkursowym. Przypomnę tylko dla porządku, że w naszym sporcie na końcowy wynik składa się wysiłek dwóch sportowców: jeźdźca i jego konia. To nieco komplikuje sprawę w stosunku do innych dyscyplin czy konkurencji. Ale to również jest jeden z czynników wyróżniających nas oraz stanowiących o pięknie sportu jeździeckiego.

 


ŚK – No dobrze, a plan maksimum?


HK – Maksimum? Hmm, maksimum to medal! Złoty medal, bo czemu nie? A tak bardziej poważnie: w sporcie nie ma chyba takiego pojęcia jak plan maksimum. Zwycięstwo ze swoją słabością, pokonanie własnych ograniczeń - to nasz plan maksimum. Zajęcie jak najwyższego się da miejsca w klasyfikacji drużynowej to podstawowy plan i minimum i maksimum dla polskiego zespołu. A potem powtórzenie tego w klasyfikacji indywidualnej. Tak ja to widzę.

 


ŚK – To kiedy powinniśmy trzymać kciuki za polskich skoczków?


HK – Mistrzostwa Świata w Herning rozgrywane będą w czterech konkurencjach. W ujeżdżeniu, para-ujeżdżeniu, woltyżerce oraz w skokach przez przeszkody. Polscy zawodnicy startować będą w Danii w ujeżdżeniu, para ujeżdżeniu oraz skokach. Najwcześniej zaczną ujeżdżeniowcy. Już 5 sierpnia będą mieli inspekcję startujących koni. Skoczkowie zaczną swoją inspekcję w poniedziałek 8 sierpnia o godzinie 10:00. We wtorek 9 sierpnia od 10:00 do 16:30 konie i zawodnicy zapoznają się placem konkursowym i podłożem. W środę 10 sierpnia od 08:30 rozpoczną się starty. Na początek konkurs indywidualny. W piątek 12 sierpnia zakończenie rywalizacji drużyn i rozdanie medali, a w niedzielę 14 sierpnia finał indywidualny i rozdanie medali. Na koniec, tak informacyjnie powiem, że każda z polskich ekip będzie miała w Herning swojego szefa ekipy. Szefem ekipy skoczków będzie trener KN, Jan Vinckier. Szefem polskiej misji w Danii będzie pan Jan Żółkiewski.

 

 

 

 

Transmisja z polskim komentarzem z tego wydarzenia dostępna będzie na platformie ClipMyHorse.TV.

Zachęcamy do skorzystania z 30-dniowego, bezpłatnego dostępu do ClipMyHorse.TV.