Ze względu na niedotrzymanie warunków umowy przez organizatora uchwałą Zarządu Polskiego Związku Jeździeckiego Mistrzostwa Polski w Skokach 2009 w Żywcu zostały odwołane.
 
   Jednocześnie Zarząd PZJ ogłasza konkurs ofert na zorganizowanie Mistrzostw Polski w Skokach 2009 w terminie 24 - 26 lipca 2009 r.
Oferty prosimy nadsyłać do biura PZJ  do dnia 22 maja br.

   Decyzja Zarządu wzbudziła już w tej chwili debatę w środowisku, która z pewnością nieprędko się zakończy.
   W wielu dyskusjach pojawiają się głosy, że rozsądnym wyjściem z sytuacji byłoby pozostawienie w Żywcu rywalizacji juniorów i młodych jeźdźców i przesunięcie rywalizacji seniorów do jakiegoś innego ośrodka.
   Wydaje się jednak, że podjęcie takiej decyzji przez Zarząd PZJ byłoby ze wszech miar błędne i niesprawiedliwe. 

   Warunki organizacji MP dla wszystkich kategorii wiekowych znane były organizatorowi nie od wczoraj. W chwili podejmowania decyzji wiedział on, że Mistrzostwa mają być rozegrane dla 3 kategorii wiekowych z łączną pula nagród 110 000 zł ( po 30 000 zł dla juniorów i młodych jeźdźców oraz 50 000 zł dla seniorów).
   Kwoty te wynikają z zapisów obowiązującego Regulaminu Rozgrywania Zawodów Krajowych w Skokach Przez Przeszkody. Z tego samego dokumentu wynikają też wielkości opłat ponoszonych przez startujących. 

   Jeśli przyjąć założenie, że w tym roku byłaby podobna ilość startujących jak w 2008 roku, to prosty rachunek pokazuje, że do zbilansowania puli nagród pozostałoby 70 000 zł (25 seniorów x 600 zł; 20 młodych jeźdźców x 500 zł; 30 juniorów x 500 zł; co w sumie daje wpływy 40 000 zł).
Oczywiście pozostają jeszcze inne koszty organizacji zawodów, o których wie każdy, kto kiedykolwiek podjął się trudu przeprowadzenia zawodów choćby szczebla regionalnego.

   Powyższe, proste wyliczenie z pewnością zrobiono w Żywcu w chwili zgłaszania ośrodka do organizacji MP w 2009 roku. Z pewnością też, właściciele wiedzieli jak zbilansować imprezę zanim w lutym 2009 roku podpisali stosowna umowę z PZJ.
Od tej chwili wszelkie sprawy związane z terminową realizacja przedsięwzięcia pod nazwą MP w Żywcu powinny odbywać zgodnie ustaleniami podpisanej umowy.
Jeśli się nie mylę, to jednym z punktów harmonogramu było przygotowanie i opublikowanie przez organizatora Propozycji Zawodów na 8 tygodni przed ich terminem, czyli mniej więcej w połowie kwietnia 2009 roku.
Jak wszyscy wiemy, do dnia dzisiejszego organizator nie wywiązał się z tego prostego, wydawałoby się obowiązku.
Czy odwołanie zawodów na 4 tygodnie przed wyznaczonym terminem to nie za późno? Oczywiście tak!
Czy można było jednak wcześniej podjąć wczorajszą decyzję?
Wydaje się, że odstąpienie przez Zarząd PZJ od umowy z powodu niedotrzymania terminu opublikowania Propozycji wywołałoby burzę niezadowolenia większości zainteresowanych.
   Podczas „wiecu” jaki odbył się pod trybuną sędziowską na hipodromie warszawskiej Legii w trakcie MP w 2008 roku słyszałem jak większość niezadowolonych wskazywała właśnie Żywiec jako jedno z 2 miejsc dysponujących stosownym do rangi zawodów podłożem.

   Trudno zatem się dziwić, że czekano z podjęciem ostatecznej decyzji licząc na odpowiedzialność organizatora i wywiązanie się z wcześniej podjętych zobowiązań.
Stało się jak się stało. Pozostaje mieć nadzieję, że na ogłoszony konkurs wpłynie lub wpłyną oferty od tych ośrodków, które świadome obciążeń wynikających z rangi imprezy zorganizują ją w odpowiedni sposób.
   Na kanwie sprawy tegorocznych MP-B oraz patrząc na to co dzieje się z zawodami rangi ZO nasuwa mi się jeszcze jedna refleksja.

   Co by nie mówić o kryzysie, to czy jest on bardziej medialny czy faktyczny, to jednak zaczyna odciskać swoje piętno na naszej jeździeckiej rzeczywistości.
Organizatorzy zawodów coraz częściej nie są w stanie podołać obciążeniom finansowym wynikającym z konieczności wypełnienia minimów puli nagród.
Rozumiem, że ranga MP wymaga, żeby zdobywcy medali poczuli, że ich triumf w tych najważniejszych krajowych zawodach to nie tylko uczucie satysfakcji.
Porównanie jednak wysokości nagród w dyscyplinie skoków przez przeszkody z pozostałymi jeździeckimi konkurencjami wypada nieco kuriozalnie.
   Premie wypłacane medalistom MP w ujeżdżeniu i wkkw, a więc w dyscyplinach, których zawodnicy regularnie kwalifikują się do najważniejszych światowych imprez (MŚ, ME czy IO) wyglądają wprost śmiesznie w zestawieniu z pulą nagród skokowych zawodów ogólnopolskich czy niekiedy nawet regionalnych.
Różnica w odniesieniu do zawodników powożenia, którzy jak choćby aktualny Mistrz Polski w singlach potrafią wygrywać niemal na zawołanie światowe rankingi, jest jeszcze bardziej drastyczna.

   Boje się, że jeśli nic się nie zmieni to w szybkim tempie zaczniemy wykreślać z kalendarza kolejne terminy i kolejni organizatorzy powiedzą „pass” nie mogąc sprostać oczekiwaniom zawodników.
   Przyznam, że nie chciałbym być teraz w skórze członków Zarządu PZJ. Jak pokazuje życie sytuacja nabrzmiała do przeprowadzenia zmian w sposobie organizacji zawodów skokowych. Zmian z pewnością trudnych i  niezbyt popularnych. Czy starczy im determinacji do określenia i nazwania problemu a potem jego odważnego rozwiązania?
Czy będziemy dalej dryfować w niepewnym kierunku?
Zapraszam do dyskusji na te ważkie tematy.