List otwarty do Prezesa PZJ Marcina Szczypiorskiego:
W imieniu części delegatów na Walny Zjazd Sprawozdawczy z 27 listopada b.r. zwracam się z propozycją utworzenia podstrony na stronie PZJ, która byłaby dobrą form poprawy komunikacji ze środowiskiem. Wiadomo, że wiele ważnych spraw umknęło obradom minionego Zjazdu, a kluczowe punkty programu obrad nie były omawiane. Mam tu na myśli punkt 12 i 13.
Niech zmiana ustawy o sporcie i związane z nią konieczne zmiany w Statucie PZJ będą pretekstem do konstruktywnych przemian w strukturach i sposobie zarządzania Związkiem, a także do otwartej dyskusji na temat przyszłości polskiego jeździectwa.
Niech na tym nowo powstałym forum ludzie, którym leży na sercu dobro dyscypliny, mają możliwość podzielenia się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami zarówno w kwestiach organizacyjno - formalnych jak i praktycznych.
Aby uniknąć niejasności co do przesłania, jakie przyświecałoby powstaniu takiej podstrony, należałoby stworzyć jej regulamin, kierując się zasadą, aby wpisy były rzeczowe i na temat, nie zawierały form obraźliwych, i podpisane (ich autorzy powinni liczyć się z tym, że osoby zainteresowane mogą chcieć się skontaktować).
Mam nadzieję, że władze Związku, którym Pan przewodniczy, podejmą przedstawioną przeze mnie w zarysie inicjatywę, na dowód dobrej woli współpracy ze środowiskiem.
Z poważaniem
Katarzyna Milczarek
Dziękuję za maila.
Wkrótce się do niego odniosę, bo inicjatywa jest cenna.
Mnie zależy na transparentności Związku i upublicznianiu spraw, które są dla naszego środowiska ważne – zawsze byłem za otwartością.
A punkty Zjazdu nie zrealizowane (12 i 13), właśnie miały delegatom odkryć/pokazać problemy – uwarunkowania w jakich funkcjonuje PZJ. Niestety, między innymi przez Panią – do tego nie doszło !
Najpierw jednak chciałbym uzyskać odpowiedź na mojego maila, wysłanego do Pani przed kilkoma dniami w sprawie wycofania się z wyjazdu na CDI Oldenburg, na który były zablokowane dla Pani określone środki (7.000 zł), o których doskonale wiedzieliście (moje i Pani Magdy Michalak – Gł.Księgowej PZJ rozmowy z Panem J.Klimą). Wpisowe za Pani start poszło…. w błoto !
Tak trudno było zatelefonować do PZJ i powiedzieć nie jadę bo……
Każdy z nas doskonale wie, że w naszym sporcie nigdy nie można być pewnym startu/wyjazdu bo zdarzają się różne przypadki.
Mam wiele innych „wydarzeń” związanych z kompletnym ignorowaniem przez Panią przepisów dotyczących wyjazdów reprezentacyjnych (obowiązujących nas przepisów), ale nie czas i miejsce na to.
Myślałem, że po „burzliwej”, tegorocznej wiośnie i naszym spotkaniu podczas CSIO Sopot, wyjaśniliśmy sobie wiele spraw i współpraca będzie przyjemna dla obu stron, stało się inaczej – trudno.
To tyle na gorąco – maila odebrałem dziś rano.
Pozdrawiam
Marcin Szczypiorski
PS.
Dla przypomnienia treść mojego ostatniego maila do Państwa (z dnia 24.11.2010)
Pani Katarzyna Milczarek, Pan Jarosław Klima,
Proszę o udzielenie wyjaśnień w sprawie nie wystartowania w zawodach CDI 4* Oldenburg (Niemcy), 13 – 14.11.2010, na który to wyjazd Związek zaplanował (zablokował) środki budżetowe (ok. 7.000 zł). Informuję, że wpisowe zostało zapłacone przelewem na konto organizatora zawodów..
Jak sobie przypominam, sprawę tego startu uzgadnialiśmy z Panem Jarosławem telefonicznie na kilka dni przed wyjazdem, po czym zrobiłem zapotrzebowanie dewizowe, które do Państwa wysłała Pani Magdalena Michalak – Główna Księgowa PZJ. Uzgodniliśmy również sprawę refundacji części kosztów transportu, za który Związek miał przelać środki po Waszym powrocie.
Tymczasem dowiedziałem się, że nic nie mówiąc nikomu (myślę o biurze PZJ) ze startu zrezygnowaliście.
Czy tak trudno było powiadomić Związek o Waszej decyzji ?
Widzę, że niewiele zrozumieliście z tego o czym mówiłem, a dotyczącego korzystania ze środków budżetowych !
Nawet sytuacje trudne do przewidzenia (kontuzje, wypadki i inne losowe sprawy) można wytłumaczyć, ale trzeba choć odrobinę zrozumieć drugą stronę i jej problemy (mówię o sobie i Związku, za który odpowiadam).
Przy ogólnym braku pieniędzy na naszą działalność, strata nawet wpisowego jest niewytłumaczalna. A ponadto przerzucanie środków z jednego zadania na drugie też wymaga procedur, czego jak widzę nie udało mi Państwu wytłumaczyć, pomimo trwających od początku roku kłopotów z Waszymi wyjazdami.
Wiem że znowu winny jest PZJ – bo chciał pomóc !!
Pozdrawiam
Marcin Szczypiorski
W odpowiedzi na zapytania z dn. 24.11. i 02.12.2010 wyjaśniam, że nasz wyjazd na planowane CDI Oldenburg nie doszedł do skutku z przyczyn zdrowotnych.
O tym fakcie został poinformowany organizator zawodów, który, jako że chodziło o zdarzenie losowe, dokonał wstecznego przelewu na konto PZJ przekazanego wpisowego i opłaty MCP (350 + 8,50 EUR).
Jak sobie przypominam, sprawa wysokości "blokady środków budżetowych" ( 7000 zł !?) na cele naszych wyjazdów nie była nigdy poruszana.
Natomiast przypominam sobie o uzgodnieniu kwestii przelewu opłat na CDI Stuttgart, który mimo to nie został dokonany przez PZJ, co wpisuje się w typowy obraz "kłopotów z naszymi wyjazdami" już od długiego czasu.
Na szczęście niekiedy długie dolegliwości uodporniają.
Jarosław Klima
Maila od Pana przeczytałam z przykrością, jest on bowiem przejawem dosyć stereotypowej reakcji .- braku konkretnego działania, spychania nurtujących kwestii na plan dalszy, na rzecz niemerytorycznych personalnych przytyków, które na domiar złego mijają się z prawdą (patrz odpowiedz Jarosława Klimy, który odpowiedzialny jest za organizację moich wyjazdów na zawody).
Uważam, że to co Pan pisze jest czystą manipulacją, a Pana częste deklaracje dobrej woli nie robią już na mnie żadnego wrażenia, są bez pokrycia i utwierdzają w przekonaniu, że wiele się nie zmieni .
To przykra konkluzja, więc nie chcę angażować się w dalszą personalną polemikę.
Radzę wszystkim -róbmy swoje i róbmy to profesjonalnie .
Katarzyna Milczarek