Brash zwyciężył w poprzednich dwóch edycjach cyklu i jego celem jest wygrać serie po raz trzeci z rzędu. Dosiadając tak wspaniałego konia jakim jest Sanctos ma wielkie szanse aby ten cel osiągnąć – sobotnie zwycięstwo było piątym  tej pary w konkursie LGCT w trzech sezonach. „Można sprawdzić przejazdy Sanctosa z zeszłego roku i policzyć ile zrzutek zrobił ten koń – zmieszczą się na palcach dwóch dłoni. To jest wyjątkowy koń. On kocha zwyciężać.” Powiedział Brytyjczyk po ceremonii dekoracji.

   Do rozgrywki wczorajszego konkursu zakwalifikowały się ostatecznie cztery pary, które bezbłędnie pokonały wcześniejsze dwa nawroty konkursu. W pierwszym nawrocie widzieliśmy 12 bezbłędnych przejazdów, w drugim łącznie było sześć, ale Laura Kraut/ Nouvelle i Lauren Hough/Ohlala mialy po zrzutce w pierwszej rundzie. Do rozgrywki zakwalifikowali się: Bassen Hassan Mohamed/QAT na Paloubet D´Halong, Pieter Devos/BEL na klaczy Candy, Roger-Yves Bost/FRA  na Nippon d´Elle  oraz Scott Brash. Reprezentant Kataru przejechał dość szybko, ale nie wystarczająco szybko  by zwyciężyć – jego czas był o prawie sekundę gorszy od Brasha. Bost jak zwykle jechał po zwycięstwo, ale jeden z ryzykownych najazdów skończył się wyłamaniem  - miejsce  czwarte. Pieter Devos dosiadając dużej klaczy Candy miał zrzutkę co dało mu trzecie miejsce, ale biorąc pod uwagę fakt, że były to drugie zawody dla tej klaczy po prawie roku przerwy – miejsce na podium jest dla tej pary wielkim sukcesem.

   W pierwszym nawrocie bezbłędny przejazd miała również 21- letnia Katherine Dinan/USA na koniu Stakorado, dosiadanym do niedawna przez Michała Kaźmierczaka. Niestety dwa błędy w drugiej rundzie pozwoliły tej parze zająć miejsce 13.

Wyniki konkursu: TUTAJ


Scott Brash i Hello Sanctos 


Scott Brash i Hello Sanctos 


Pieter Devos i Candy


Kate Dinan z ojcem Jamesem i trenerem Beatem Maendli


Patti i Bruce Springsteen z Janem Topsem


Scott Brash z fanką

fot. LGCT