Zgodnie z moimi wcześniejszymi typowaniami, dzisiejszy wyścig o punkty wygrała drużyna włoska.  Pisałem o tym w podsumowaniu dotychczasowych wydarzeń tego cyklu tutaj. Co prawda Włosi startowali „u siebie”, na doskonale znanym sobie obiekcie Arezzo Equestrian Center, ale formalnym gospodarzem tych oficjalnych, międzynarodowych zawodów CSIO3* była Republika San Marino.
      Do konkursu przystąpiło 13 ekip. Po składach widać było, że Włosi, Duńczycy, Szwedzi i Szwajcarzy nie zamierzają odpuszczać i ostro walczyć o zwycięstwo w konkursie, a ekipy włoska i duńska dodatkowo o jak największą ilość punktów rankingowych.

     Włoski budowniczy toru przeszkód, Uliano Vezzani postawił parkur godny finałowej rozgrywki. Długa trasa wynosząca 550 metrów, 12 przeszkód o maksymalnej wysokości 150 cm., w tym jeden podwójny i jeden potrójny szereg sugerowały, że jeźdźcy będą robili w nim sporo błędów. Na 50 przejazdów w pierwszym nawrocie tylko 8 zakończyło się bez błędów. W drugim nawrocie chyba nerwy zawodników z jednej strony i zmęczenie koni z drugiej spowodowały, że na 32 przejazdy tylko 4 nie przyniosły punktów karnych.

     Sporym chyba zaskoczeniem był fakt, że do drugiego nawrotu nie zakwalifikowała się ekipa szwajcarska. W jej składzie startował przecież 17 zawodnik światowego Longines Rankings – Steve Guerdat, którego wspierał 79 zawodnik tego zestawienia, młody Martin Fuchs.

     Jak na tym tle wypadli Polacy? Po pierwszym nawrocie konkursu zajmowaliśmy ósma pozycję, która gwarantowała nam udxiał w drugim nawrocie i dawała szansę na poprawienie wyniku.
Jarosław Skrzyczyński na Crazy Quick zjechał z bagażem 4 pkt. Marek Lewicki na Abigej z jednym błędem i niewielkim spóźnieniem uzyskał wynik 5 pkt. Zuzanna Gowin w swoim debiucie na Emperio Van't Roosakker z dwoma błędami 8 punktami. Krzysztof Ludwiczak dosiadający ogiera Zoweja w sumie uzyskał 12 pkt. i jego wynik nie liczył się dla drużyny.
Otwierający drugi nawrot Jarosław Skrzyczyński na Crazy Quick tym razem zjechał z parkuru z wynikiem 8 pkt. Marek Lewicki i Abigej po dobrej jeździe z jednym błędem ale w normie czasu uzyskali 4 pkt. Zuzanna Gowin po pechowym początku na pierwszej przeszkodzie pozbierała się i dalej jechała bardzo dobrze. Nie ustrzegła się jednak  jeszcze jednego błędu (zrzutka ba często spadającej „bramce”) i ponownie zjechała z wynikiem 8 pkt. Ostatni w polskiej drużynie Krzysztof Ludwiczak po serii błędów ogiera Zoweja zrezygnował z kontynuowania przejazdu. Tak więc ostatecznie polski zespół zajął w konkursie 8 miejsce.  Wśród drużyn walczących o punkty wyprzedziły nas ekipy Włoch, Danii i Finlandii. Tak więc dopisaliśmy do swojego konta 70 punktów i z wynikiem 300 pkt. zakończyliśmy rywalizację na 4 miejscu w naszej grupie.

     Tak jak przewidywałem, do finału w Barcelonie ekipa polska nie awansowała. Pojadą tam drużyna włoska i norweska.

Jestem s sumie zadowolony z tego zaprezentowali nasi zawodnicy. Debiut Zuzanny można śmiało uznać za udany. Parkur był naprawdę wymagający. W drugim nawrocie Jarek zrobił dwie zrzutki. Szkoda trochę. Można było się przynajmniej jednej ustrzec. Co prawda nie zmieniło by to zbyt wiele.  Gdyby pozbyć się jeszcze jednej, to z wynikiem 29 punktów wyprzedzilibyśmy Finlandię i uplasowali się na miejscu 6. niby niewiele, ale zawsze … W każdym razie nasza sytuacja w końcowej tabeli Europejskiej Dywizji 2 nie uległa by poprawie na tyle, żeby awansować do Barcelony. Powiedzmy sobie szczerze, że to było w tym roku poza naszymi możliwościami.”  powiedział na gorąco w specjalnej rozmowie dla Świata Koni trener Zbigniew Kaczorowski.