Do godziny 19 jednak próżno było szukać jakiejkolwiek informacji na ten temat. Telefony Sekretarza Generalnego i Prezesa PZJ milczały jak zaklęte. A może nie było komu ich odebrać?

Jednak jak głosi plotka trenerem selekcjonerem polskiej Kadry Narodowej w skokach przez przeszkody ma zostać … nie uczestniczący w konkursie Peter Geerink z Holandii. Holender ma złożyć wizytę w naszym kraju podczas zawodów Cavaliada Lublin, gdzie zgodnie z plotką ma dojść do podpisania stosownej umowy.

Jak wynika z treści komunikatu opublikowanego w końcu na stronie internetowej PZJ Komisja Konkursowa Otwartego Konkursu na Trenera - Selekcjonera KN w konkurencji skoki nie wyłoniła w wymaganym terminie na drodze wyartykułowania wspólnego stanowiska żadnego z kandydatów. 

Przeprowadzone głosowanie nie przyniosło też pozytywnego rezultatu.

Do takich samych wniosków doszły wszystkie komisje, których zadaniem było przefiltrowanie kandydatów i rekomendowanie Zarządowi tych, którzy się do wykonywania tej pracy nadają.

Plotka o powierzeniu obowiązków selekcjonera zagranicznemu szkoleniowcowi powtarzana była w środowisku już od dawna. Zapewne też stosowne rozmowy zaczęto odpowiednio wcześnie. Tak, żeby móc je sfinalizować właśnie w tym czasie.

Dlaczego wobec tego nazwisko Petera Geerinka nie znalazło się na liście kandydatów? Sądzę, że Komisja nie miałaby wtedy dylematów i mogłaby z czystym sumieniem rekomendować go Zarządowi.

Podobnie wygląda sprawa obsady stanowiska trenerskiego w WKKW. 

Słuchając dalej plotki możemy przypuszczać, że w konkurencji tej obowiązki Trenera – Selekcjonera pełnił będzie kolejny obcokrajowiec. 

Andreas Dibowski to uznana w tym środowisku „firma”. Zawodnik i szkoleniowiec, który ma już doświadczenia w pracy z polskimi zawodnikami. Niestety i jego nazwiska zabrakło na liście zgłoszonych kandydatur.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że przedstawiciele władz PZJ nie traktują opinii swojego własnego środowiska w sposób poważny i uczciwy.