Denis Lynch, szczęśliwy, późniejszy zwycięzca Grand Prix zapytany czym dla niego jest Aachen, odpowiedział:
„Aachen to klasyka, Aachen jest tym, czym Wimbledon dla tenisa.”
Trudno jest opisać w paru zdaniach to wszystko co działo się na tej olbrzymiej i z rozmachem zorganizowanej imprezie, która rok rocznie stanowi olbrzymie wyzwanie dla organizatorów i sponsorów. Tym ostatnimi są m.in. takie giganty jak Mercedes-Benz, Rolex, czy producent piwa Warsteiner.

Skoki

   Do najważniejszych konkursów sokokowych zaliczał się, rozegrany w czwartek (tj. 02.07.2009) Puchar Narodów, który po ostatnich kłopotach niemieckiej kadry spowodowanych stosowaniem dopingu wzbudził duże emocje zarówno wśród rodzimych kibiców, jak i gości z zagranicy. Do końca ważył się również start Marcusa Ehninga w PN, ponieważ jego wieloletnia partnerka (od niedawna żona) spodziewała się potomka właśnie w terminie tegorocznego CHIO.
Zerowym wynikiem w obu nawrotach i tym samym pierwszym miejscem może pochwalić się zespół Francji, w którym cała ekipa startowała na koniach narodowej hodowli. Drugie miejsce ex quo przypadło w udziale ekipie Holandii i gospodarzy, którzy na swoim koncie po odjęciu najsłabszego wyniku, zanotowali po 4 pkt. karne.

   W piątek rozegrano indywidualny konkurs dużej rundy, o nagrodę firmy RWE, gdzie pierwsze miejsce zajął legitymujący się od stycznia ukraińskim paszportem Cassio Rivetti na Cortaflex Billy Birr – 11- letnim wałachu po Animo, którego dosiada dopiero od miesiąca. W rozgrywce pokonał on 18 konkurentów i tym samym zapewnił sobie już trzecie zwycięstwo podczas tegorocznego turnieju (dwa poprzednie w rundzie młodych koni). Ten urodzony w Brazylii, mieszkający w Belgii, a trenujący we Francji 29-letni zawodnik przez pięć lat trenował u rodziny Pessoów.
Drugie miejsce przypadło Szwajcarowi Piusowi Schwizerowi, na belgijskiej hodowli wałachu Ulysses po Nonstop:
„Jestem bardzo zadowolony z mojego drugiego miejsca. Ulysses wygrał już w tym roku Mistrzostwa Szwajcarii i konkurs Derby w Le Baule. To jest koń do wszystkiego, choć na początku nie byłem pewny ile on ma w sobie, ale dopiero teraz wiem, że posiada on niewyobrażalny potencjał i możliwości.”
 Trzecie miejsce zajęła para Thomas Mühlbauer i oldenburski ogier Asti Spumanti (Argentinus x Landfriese). Wspólna historia tej pary trwa już 11 lat i obecnie Mühlbauer jeździ także potomstwo tego ogiera.

   W niedzielę przed najważniejszym konkursem Grand Prix dwunawrotowym z rozgrywką, sponsorowanym przez firmę Rolex na trybunach wszystkie miejsca, te siedzące i te stojące były po brzegi zajęte przez żywo reagujących i przeżywających każdy przejazd kibiców. Na listach startowych zameldowało się 40 par, z których tylko 18 mogło uzyskać kwalifikację do drugiego nawrotu. Już po pierwszych nawrotach okazało się, że norma czasu jest wyśrubowana i jest kilka „pułapek” parkurowych, na których trzeba zachować szczególną ostrożność, jak choćby kombinacja okser-stacjonata-stacjonat-okser ustawiona w lini, czy stacjonata umieszczona nad sztucznym rowem z wodą.
   Publiczność na trybunach zamarła, gdy 12-letnia klacz Marcusa Ehninga – Noltes Küchengirl (Lord Z x Cambridge), która podczas skoku włożyła tylnie nogi w środek okseru, po czym się wyratowała i przejazd zakończył się bezbłędnie. Również  13 innych jeźdźców przeszło tą próbę zwycięsko z zerowym kontem a kolejnych 2 zanotowało nieznaczne przekroczenie czasu.
   W drugim nawrocie o ogromnym pechu może mówić Szwedka Helena Lundbäck, która po szóstej przeszkodzie „straciła mapę” przez co został wyeliminowana. Życzliwy spiker poinformował ją, że „w Niemczyech po szóstce następuje normalnie siódemka”.
   O niezbyt udanym przejeździe może także mówić zajmująca obecnie pierwsze miejsce w światowym rankingu Meredith Michaels-Beerbaum, która na hanowerskim Shutterfly zanotowała 2 zrzutki i tym samym 8 punktów karnych.
W trzymającej do końca w napięciu rozgrywce startowało 4 zawodników, z czego pierwsze miejsce, z zerowym przejazdem zajął Irlandczyk Denis Lynch na Lantinusie (han., Landkönig x Argentinus), za co otrzymał 115.000 euro i pięknego Rolexa. Drugie miejsce zajęła sympatyczna Australijka Edwina Alexander trenująca na co dzień w holenderskiej stajni swego życiowego partnera Jana Topsa, na francuskiej hodowli Isovlas Itot Du Chateau (Le Tot de Semilly x Galoubet). Trzecie miejsce przypadło wspomnianemu wcześniej Marcusowi Ehningowi na Küchengirl.

 Ujeżdżenie

   W konkursie drużynowym w ujeżdżeniu drugi raz został przełamana dominacja Niemców w tej dyscyplinie. Z końcowym wynikiem 212.256 % pierwsze miejsce zajęła holenderska reprezentacja w składzie Sander Marijnissen na Moedwill (KWPN, Goodwill x Beaujolais), Marlies van Baalen na BMC O’Jay DVB (KWPN, Jazz x Formateur), Anky van Grunsven na IPS Salinero (han., Salieri x Lungau) i Hans Peter Minderhoud na Exquis Nadine (KWPN, TCN Partout x Roemer).
Drugie miejsce z wynikiem niewiele gorszym, bo 210.213 % uzyskała drużyna gospodarzy. Nieobecność Isabell Werth, której grozi kilkuletni zakaz startów za wykrycie środków dopingujących, stała się dodatkowym obciążeniem psychicznym dla zawodników, z których nikt nie ustrzegł się błędów.
Trzecie miejsce i nota 205.575% to wynik ekipy angielskiej, w której najsilniejszą zawodniczką była trenująca na co dzień w Niemczech Emma Hindle na koniu Lancet (han. Wenzel I x Shogun).

   W klasyfikacji indywidualnej konkursu Grand Prix Special zwycięstwem może się poszczycić Amerykanin Peters Steffen na koniu Ravel (KWPN, Contango x Democraat) – 77,83 %. Z wynikiem 72,468 % na drugim miejscu uplasował się Holender Hans Peter Minderhoud  na Exquis Nadine, a tuż za nim Rosjanka Alexandra Korelova na Balagur – 72,043.

Pozostałe dyscypliny

   Prócz tych dwóch koronnych dyscyplin, które opisano powyżej, rozegrano także konkurencje WKKW, powożenia i woltyżerki. I tak w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego zarówno drużynowo jak i indywidualnie triumfowali gospodarze.  W końcowej klasyfikacji pierwsze miejse zajął Andreas Dibowski na 15-letniej hanowerskiej klaczy FRH Server Well, a kolejne dwa - koledzy z drużyny, odpowiednio Ingrid Klimke i Dirk Schrade. O dużym pechu może mówić Bettina Hoy, która po ujeżdżeniu i skokach na siwym Ringwood Cockatoo prowadziła a po nieudanej próbie terenowej spadła na ostatecznie 17 miejsce.
   Bardzo miłym akcentem było uhonorowanie Hinricha Romeike wyróżnieniem „Osobowość roku 2009”. Ten sympatyczny niemiecki stomatolog, który jak sam o sobie mówi, jeździ na koniach amatorsko, przywiózł wraz z Mariusem dla swego kraju dwa złote medale (zespołowo i indywidualnie) z Olimpiady w Pekinie.
 W woltyżerce również bez niespodzianek – zespołowo pierwsze dwa miejsca dla gospodarzy (Niemcy wystawili dwie drużyny) a na trzecim uplasowała się ekipa Francji. Indywidualnie w śród panów triumfował główny faworyt Kai Vorberg (Niemcy), a w śród pań Joanne Eccles (Wielka Brytania).
    W bardzo widowiskowych konkursach powożenia czwórkami w końcowej klasyfikacji zwyciężył Australijczyk żyjący od 16 lat w Wielkiej Brytanii - Boyd Exell. Jego zwycięstwo nie było dużą niespodzianką, ponieważ zawodnik ten w ubiegłym roku wygrał w Szwecji Finał Pucharu Świata w powożeniu i siedmiokrotnie startował w Mistrzostwach Świata.

Nie tylko sport

   Prócz stricte sportowych emocji,  rokrocznie dostarcza Aachen wielu innych niezapomnianych wrażeń. Przez 10 dni tereny rozgrywania zawodów stanowiły jakby swój mały, odrębny świat. Ten świat prominencji, wielobarwnych kapeluszy, trybun zapełnionych do ostatniego miejsca, drogich i błyszczących samochodów podziwiał w niedzielę z łezką w oku ostatnią, pożegnalną rundę honorową 18-letniego hanowerskiego ogier Goldfever. Ta fachowa publiczność nagrodziła go owacjami na stojąco. Goldfever w swej karierze razem ze swoim jeźdźcem Ludgerem Beerbaumem odniósł ogromne pasmo sukcesów. Może się pochwalić wygraną sumą 2,8 milionów euro.  Zdobył on m.in. zespołowo złoto na Olimpiadzie w Sydney, w 2007 roku zdobył brąz na Mistrzostwach Europy, dwukrotnie, bo w 2002 i 2003 roku triumfował w Grand Prix Aachen. Na tym tle skazą jest jednak wykrycie dopingu u tego ogiera podczas Olimpiady w Atenach. Goldfever odchodzi na sportową emeryturę, ale nadal będzie używany w hodowli, ponieważ dotychczas jego wykorzystanie na tym polu było niewielkie, choć posiada już potomstwo. Sam Beerbaum podczas tego turnieju zaprezentował 8-letnią córkę tego ogiera: Gothe, na której podczas konkursu Grand Prix zrobił tylko jedną zrzutkę.
Podczas ceremonii pożegnalnej zaprezentowano jeszcze pozostałe zasłużone i „emerytowane” konie Beerbauma, takie jak Gladys S, Champion de Lys, czy legendarną już Ratina.
 
   Tegoroczny turniej CHIO odszedł już do historii. Teraz nadszedł czas podsumowań w poszczególnych ekipach i dyscyplinach. Niestety żal, że nad areną Soers nie powiewała polska flaga i że w żadnej konkurencji nasz kraj nie miał swoich reprezentantów. Chyba jedynym polskim akcentem była obecność polskiego sędziego w konkursach ujeżdżenia, Dr. Wojciecha Markowskiego.

Roma Kosicka

Więcej o ujeżdżeniu podczas CHIO Aachen w najnowszym numerze "Świata Koni".