Po kapitalnym finiszu na ostatnich metrach gonitwy o Nagrodę Haracza, Umberto Caro odebrał zwycięstwo Crazy Bullowi. To już trzeci triumf w tej gonitwie urodziwego ogiera. W mocno obsadzonym wyścigu drugiej grupy faworytów pogodził Gancegal.
Podobnie jak w Nagrodzie Jaroszówki, dzisiaj w Nagrodzie Haracza na finiszowej prostej liczyły się prowadzący w dystansie Snow Storm i Crazy Bull. Tym razem idący polem podopieczny trenera Jodłowskiego okazał się szybszy od rywala i uciekł rywalom. W pogoń za nimi rzuciły się dwa najstarsze konie w stawce: Comin’ Through i najszerzej idący Umberto Caro. Właśnie temu ostatniemu udało się złapać lidera i w celowniku zwyciężył o łeb. Drugi, tak jak w Jaroszówki, był Crazy Bull, a trzeci Comin’ Through. Zwycięzcę dosiadał Stefano Mura.
Trzeba przyznać, że Umberto Caro ma patent na Nagrodę Haracza. Była to czwarta odsłona tej gonitwy z udziałem pupila Karoliny Kamińskiej i Wiaczesława Szymczuka i trzecia, w której Umberto Caro zwycięża. W 2019 nie wygrał, ale był drugi za Kokshe, więc śmiało można powiedzieć, że moment rozgrywania gonitwy i jej dystans bardzo mu odpowiada.
Pół godziny przed Nagrodą Haracza rozegrana została świetnie obsadzona gonitwa II grupy. W mocnej stawce faworytami byli Grossier i powracający po przerwie spowodowanej kontuzją Fabulous Las Vegas. Niestety trójkoronowany ogier nie pokazał dzisiaj dyspozycji do jakiej przyzwyczaił w poprzednich sezonach i zajął odległe miejsce. Roli faworyta nie sprostał też Grossier, który finiszował za walczącymi o zwycięstwo Smashingiem i Gancegalem. Ostatecznie to dosiadany przez Szczepana Mazura i trenowany przez Adama Wyrzyka Gancegal minął celownik jako pierwszy o pół długości przed Smashingiem.
Dobry dzień ma za sobą trener Natalia Szelągowska, której podopieczni zanotowali dwie pierwsze wygrane w sezonie. Dość szczęśliwie, bo o nos zwyciężył It’s A Green Thing, a następnie kapitalnym finiszem w sprincie popisał się Alex Dream. Obu koni dosiadał Dimitry Petryakov. Dwukrotnie na młodych arabach zwyciężał Konrad Mazur: na debiutującym El Nazirze i na posiadającym olbrzymi potencjał ogierze Nrgizing.
W zamykającym dzień Memoriale Henryka Stermacha zwyciężyła Furnika powożona przez Jessicę Michalczewską.