RAPORT KOMISJI WKKW PZJ W SPRAWIE WYPADKU KONIA AUTORYTET

  1. FAKTY
    1. Wypadek w Białym Borze
      W końcowej fazie krosu podczas zawodów w Białym Borze 26 kwietnia br. koń Autorytet mia wypadek. Ustalono, że zawodnik Krzysztof Jawid popełnił błąd w wyliczeniu miejsca odskoku - w
      wyniku czego koń uderzył głową w stałą przeszkodę , a następnie wpadł do suchego rowu przed przeszkodą. Koń podniósł się o własnych siłach i uciekł do stajni. W stajni został opatrzony przez
      lekarza weterynarii Lecha Januszewskiego. Lekarz stwierdził wgniecenie pokrywy zatoki czołowej i rozdarcie skóry. Skóra została zszyta i został podany antybiotyk. W trakcie zabiegów parametry życiowe konia były w normie. Lekarz wydał też zalecenie kontynuowania terapii antybiotykowej.
    2. Powrót do Drzonkowa
      Koń wrócił do Drzonkowa i dalsze leczenie prowadził lekarz weterynarii Michał Stanisławiak. Jak oświadczył prowadził toaletę rany i podawał antybiotyk co drugi dzień. Po 14 dniach zdjął szwy
      przeprowadził ogólne badanie konia i dopuścił do treningu. W czasie leczenia koń był tylko stępowany.
      Wg oświadczenia Pana Tomasza Kowali, który przestawił plan treningowy - koń Autorytet stopniowo był wdrażany do ponownego treningu - począwszy od lekkiego obciążenia, aż do normalnego, przygotowującego do zawodów. Również według trenera Kowali postęp w leczeniu konia przebiegał nadzwyczaj szybko więc w związku z tym koń został zgłoszony do MP w Strzegomiu rozgrywanych na poziomie CIC3*. Przed wyjazdem dobry stan zdrowia potwierdził na tzw. wyjazdówce lekarz
      weterynarii Michał Stanisławiak.
    3. Start w Strzegomiu – przed wypadkiem
      Próbę czworoboku koń ukończył na swoim poziomie, nigdy nie należał do najlepszych koni w ujeżdżeniu. W dniu 28 czerwca koń przejechał próbę krosu mając na trasie jedną woltę z powodu
      złego najazdu na przeszkodę i spóźnienie 46 sek. co łącznie dało wynik 38,4 pkt. Po zakończeniu krosu wszystkie konie kierowane były na plac gdzie były stępowane i badane przez lekarzy
      weterynarii. Konie były wypuszczane z placu dopiero po uzyskaniu odpowiednich parametrów tętna i oddechów. Badania prowadzili Małgorzata Świderek- Baran i Janusz Okoński. Koń stępował około 30 minut przed pójściem do stajni. Lekarze nie stwierdzili u tego konia żadnych odchyleń od normy badanych parametrów.
      Koń został poddany zabiegom pielęgnacyjnym po krosie (glinki, wcierki ).
      W rozmowie z Panem Wojciechem Mickunasem uzyskałem informację, że zwrócił przewodniczącemu Komisji weterynaryjnej uwagę, że koń Autorytet miał w Białym Borze ciężką kontuzję i jego zdaniem start w Strzegomiu jest zbyt wczesny. Pan Janusz Okoński zobowiązał się zwrócić szczególną uwagę na tego konia i skierował lekarza weterynarii Pawła Polonkę do przeprowadzenia dodatkowych oględzin. Dr Polonka niczego szczególnego u konia nie stwierdził, potwierdzając opinię lekarza Stanisławiaka i trenera oraz zawodnika że nie ma przeciwwskazań do startu w zawodach w Strzegomiu.
      Należy zauważyć, szczególnie bardzo dobre przygotowanie do próby terenowej. W tym roku jedynie trzem polskim koniom udało się ukończyć te zawody. Były to pierwsze zawody rangi Pucharu Świata w życiu tego konia. Na zdjęciu z jednej z ostatnich przeszkód widać, skupienie konia i dobrą technikę skoku co potwierdza dobre przygotowanie konia.
      W dniu 29 czerwca odbył się przegląd koni przeprowadzony przez komisję w składzie: Sędzia Płówny Jan Lipczyński, Sędzia Zagraniczny Jane Tolley (PBR) i Delegat Weterynaryjny FEI Janusz Okoński. Koń przeszedł przegląd bez uwag. Niczego nadzwyczajnego nie zauważył też obecny na przeglądzie
      steward Ryszard Bartmański.
      Przed próbą skoków na rozprężalni koń oddał okoł 6-8 skoków na wysokości do 120 cm. Skakał te przeszkody zupełnie normalnie. Wg opinii sędziego na rozprężalni koń poruszał normalnie we
      wszystkich chodach.
      Sędzią na rozprężalni był Pan Marek Pawłowicz. Nie potwierdził, że zwracał się ktokolwiek do niego zwracając uwagę na to , że koń kuleje, czy źle skacze - ani oficjalnie, ani nieoficjalnie. Nie wpłynęło też żadne takie zgłoszenie ani do komisji sędziowskiej, ani do organizatora czy innej osoby oficjalnej.
    4. Start w Strzegomiu – wypadek
      Koń wjechał na parkur jako pierwszy w konkursie. Wyglądał na zadowolonego z wysoko postawionymi uszami, absolutnie nie wyglądał na kulawego, chorego, zmęczonego itp. Pierwszą
      przeszkodę przeszedł na czysto, zrzucił dwie kolejne przeszkody , przed czwartą, najniższą na parkurze przeszkodą - stacjonatą koń odbił się z daleka i zahaczył przednimi nogami górny drąg, w
      który się zaplątał. Lądując na ziemi nie otworzył kopyta, podwinęła mu się noga w wyniku czego uderzył głową z impetem w ziemię, łamiąc kręgosłup.
      Natychmiast po upadku nastąpiła śmierć, co potwierdza dr Okoński , który widział wypadek osobiście i nie miał żadnych wątpliwości, że śmierć nastąpiła wskutek przerwania rdzenia kręgowego. Podjęta akcja przez organizatora była przeprowadzona wzorowo z zakryciem konia przed publicznością,
      natychmiastowym wywiezieniem z placu itd.
      W opinii Jana Lipczyńskiego oraz zapisu video koń skakał źle pierwsze przeszkody na skutek błędnego wyliczenia miejsca odbicia przez zawodnika. Punkt odbicia przypadał zbyt blisko przeszkody przez co koń nie miał szans na czyste skoczenie przeszkody , przed czwartą także źle obliczył odbicie tyle, że
      tym razem było ono zbyt daleko.
      Nie zrobiono sekcji zwłok , nie pobrano próbek krwi - koń został wywieziony do Farmutilu. Sekcję konia wykonuje się na wniosek właściciela, osoby odpowiedzialnej za konia lub komisji weterynaryjnej. Sekcji nie wykonano, bo w opinii wszystkich lekarzy przyczyną śmierci było przerwanie rdzenia kręgowego. Dla osób znających się na tym, bądź będących świadkami tego typu
      zdarzeń w przeszłości, widać to wyraźnie z zapisu video.
      Po zawodach raport do FEI przygotował Delegat Techniczny Roland Alezander (PBR) . Jako przyczynę zgonu podał złamanie kręgów szyjnych. Nie dopatrzył się też żadnych innych okoliczności, określając sprawę jako nieszczęśliwy wypadek.
  2. WNIOSKI
    W konkluzji można powiedzieć, że bezpośrednią przyczyną śmierci konia był nieszczęśliwy wypadek.
    Według wszelkich zebranych opinii, rozmów przeprowadzonych z T. Kowalą i K. Jawidem koń nad wyraz szybko wrócił do zdrowia i normalnej pracy. Według opinii komisji bezpośredni wpływ na wypadek miał błąd jeźdźca w wyliczeniu miejsca odskoku.
    Wiele informacji pojawiających się na forach internetowych nie zostało w żaden sposób potwierdzonych, a zebrany materiał dowodowy im przeczy.
  3. PROPOZYCJE
    1. Wprowadzić do polskich przepisów wkkw obowiązek sporządzania raportu z upadków konia i/lub jeźdźca wg wzorów FEI.
    2. Wprowadzić rejestr upadków - prowadzić go powinno biuro PZJ.
    3. Po wypadku wymagającym interwencji lekarza lub weterynarza do następnych zawodów zawodnik musi mieć ponowną zgodę na starty (nowe badanie), a koń dopuszczenie przez lekarza weterynarii wyznaczonego przez PZJ ( do końca roku byłby to Janusz Okoński). Komisja sędziowska będzie musiała sprawdzić czy koń ma dopuszczenie do zawodów.
    4. Wprowadzić do polskich przepisów obowiązek uzyskania wyników kwalifikacyjnych uprawniających do startu na wyższym poziomie - tak jak to jest w przepisach FEI.
    5. Wprowadzić w przepisach krajowych minimalne przerwy między startami.
    6. Dobrze byłoby gdyby trener kadry posiadał uprawnienia do niedopuszczenia konia do startów lub przerwania startu na zawodach.
    7. Wprowadzić obowiązek ewidencjonowania wszystkich startów w paszportach koni.
    8. Powołać jak najszybciej trenera kadry bądź osobę odpowiedzialną za kadrę która będzie akceptować zgłoszenia zawodników do zawodów. Jej decyzję mógł by uchylić tylko zarząd PZJ.

 


1 sierpnia 2008 r.

Przewodniczący Komisji WKKW
Tomasz Mossakowski

W POSIADANIU KOMISJI ZNAJDUJĄ SIĘ NASTĘPUJĄCE ZAŁĄCZNIKI:

  1. Oświadczenia lekarzy prowadzących leczenie.
  2. Plan treningowy konia przed zawodami w Strzegomiu.
  3. Zapis spotkania Komisji WKKW z Krzysztofem Jawidem.
  4. Zapis video z wypadku.