Reprezentantka Polski Katarzyna Milczarek została zawieszona przez Międzynarodową Federację Jeździecką.

 

Od 27 września 2022 roku przy nazwisku Katarzyny Milczarek w bazie FEI widnieje zapis, że jest ona zawieszona. Ma to związek z wykryciem u niej niedozwolonej substancji. Poniżej zamieszczamy oświadczenie zawodniczki w tej sprawie.

 

Katarzyna Milczarek: W trakcie trwania tegorocznych Mistrzostw Świata w ujeżdżeniu rozgrywanych w Herning zostałam poddana kontroli antydopingowej. Szczerze mówiąc nie miałam żadnych obaw odnośnie jej wyniku. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się jednak, że w popranej próbce wykryto środek zabroniony, steroid anaboliczno-androgenny (anabolic-androgenic steroids, AAS). Od jakiegoś czasu biorę leki pomagające mi uporać się z negatywnymi skutkami przechodzonej menopauzy. Poinformowałam o tym lekarza w momencie pobierania ode mnie próbki do badana antydopingowego. Z polecenia farmaceuty zmieniłam niedawno dotychczasowy suplement na dostępny bez recepty lek, zawierający występujący naturalnie w organizmie człowieka prekursor hormonu, którego niedobory są charakterystyczne dla menopauzy. Wskazany preparat bardzo mi pomógł. Uciążliwe objawy menopauzy ustąpiły umożliwiając mi normalna pracę z końmi. Niestety nie sprawdziłam wnikliwie składu tego suplementu i tego, czy pobrana dawka spowoduje przekroczenie dopuszczalnego poziom hormonu. Moja wina. Teraz jestem mądrzejsza i chciałabym uczulić wszystkie kobiety w sporcie, żeby stosując w podobnej sytuacji leki czy suplementy diety konsultowały to z fachowcami. Szkoda, że w jeździectwie nie mamy możliwości by w wyborze leków wspomógł nas jakiś lekarz znający doskonale kwestie antydopingowe. W obecnej sytuacji będę się starała, żeby Trybunał FEI rozpatrując moją sprawę wykazał zrozumienie dla okoliczności w jakich doszło u mnie do naruszenia przepisów antydopingowych. Preparat zażyty przez mnie nie miał na celu podniesienie moich fizycznych czy innych możliwości. Nie dawał mi żadnej przewagi nad innymi startującymi ze mną na czworoboku. On po prostu umożliwiał mi normalną egzystencję. Jestem w kontakcie z prawnikiem FEI oraz Polską Agencją Antydopingową. Będziemy razem dążyć do tego by wykryty w mojej próbce preparat wyłączyć dla celów terapeutycznych z listy substancji zakazanych. Czy uda się złagodzić wymiar mojej kary, czyli zawieszenia? Zobaczymy. Mam nadzieję, że tak.

 

Kontrole antydopingowe jeźdźców są przeprowadzane przez FEI od wielu lat na większych międzynarodowych imprezach. W ostatnich latach najczęściej wykrywano u jeźdźców substancje powstające po zażyciu narkotyków co tak jak w przypadku m.in. takich zawodników jak Jamie Kermond/AUS, Bart Bles/NED, Bassem Mohamed/QAT. Jeśli chodzi o zażywanie leków zawierających składniki znajdujące się na liście substancji zakazanych w sporcie to w roku 2006 głośna byłą sprawa Thomasa Frühmanna/AUT. Podczas zawodów w Londynie w grudniu 2005 roku wykryto u niego związek hydrochlorothiazid. Frühmann brał w od wielu lat leki obniżające ciśnienie krwi, które były przepisane przez lekarza. Leki, których potrzebował by normalnie żyć i funkcjonować. O tym, że nie do końca są one dozwolone Frühmann wiedział co najmniej od 2000 roku, kiedy to „wpadł” podczas kontroli przeprowadzonej w Austrii. To było w czasie gdy zawodnik nie startował w zawodach międzynarodowych. Wtedy został ostatecznie uniewinniony przez Austriacką Federację Jeździecką i otrzymał od niej zgodę na terapeutyczne używanie zakazanego leku (Therapeutic Use Exemptions). Ale kilka lat później, po swoim powrocie na międzynarodowe areny, nie złożył wniosku o taką samą zgodę w FEI. I to było powodem jego późniejszego zawieszenia. Jeźdźcy są tylko ludźmi i czasami ich stan zdrowia wymaga zażywania różnego rodzaju leków. Dlatego jeśli biorą udział w rywalizacji sportowej, szczególnie na wysokim poziomie i w zawodach międzynarodowych, warto złożyć wniosek w FEI aby uniknąć w przyszłości takich mało przyjemnych sytuacji.