Niestety po próbie ujeżdżenia i bezbłędnym krosie, koń uległ kontuzji i nie mógł wystartować w próbie skoków. Szkoda bo Paweł Spisak jest bardzo dobrym zawodnikiem, który by mógł odnosić wspaniale sukcesy na arenie międzynarodowej.

W cieniu pierwszych dni wkkw, spokojnie przebiegały przygotowania ujeżdzeniowców. Najwcześniej zameldowała się Beata Stremler, która po raz pierwszy wystartowała na IO i uczestniczyła w otwarciu, które robi niezapomniane wrażenie. Pozostałe dwa konie dotarły w niedziele późnym wieczorem do Londynu, w stajniach olimpijskich znalazły się w poniedziałek.

We wtorek po południu odbył się przegląd koni. Nasze konie przeszły bez jakichkolwiek problemów. Jedynym koniem, który został wysłany do boksu był Paint Black. Ponowna prezentacja skończyła się pomyślnie. Tak wiec wszystkie konie przeszły przegląd i po nim nie było żadnych dyskusji jak to często bywa. Konie pokazały się z dobrej strony.

Następnym elementem jest losowanie.  Można powiedzieć, że los był łaskawy dla naszych zawodników i Polska wylosowała nr 8 co oznaczało start jednego zawodnika pierwszego dnia i dwójki pozostałych drugiego dnia. Kolejność w ekipie została ustalona w sposób następujący: 1- Michał, 2- Beata i 3 - Katarzyna, jako najbardziej doświadczona zawodniczka z naszej trójki. Dla Michała był to drugi start olimpijski, dla Beaty i Katarzyny pierwszy.

Biorąc pod uwagę wyniki okresu poprzedzającego start olimpijski można było liczyć na dwójkę w GPS oraz ewentualną kwalifikację zespołu do finału.

Stało się inaczej.

Michał startujący pierwszego dnia uzyskał wynik 66,9% co dało mu miejsce 45. Co zaważyło na takim wyniku - piaff nie był wykonany w miejscu (zbyt mocno do przodu) co miało wpływ nie tylko na samą ocenę za piaff ale również na ocenę za przejścia. Drugą słabą stroną była sylwetka konia, "koń ciasny w szyi". Wykonanie paiffu na normalnym poziomie i przejść na pewno dałoby wyższy wynik procentowy.

Druga w zespole Beata zajęła 36. miejsce z wynikiem 69.422. Nie uniknęła błędów w zmianie co tempo i zygzaku oraz było mniej 8 niż zazwyczaj. co dało wynik niższy niż 72%.

Startująca pod koniec konkursu Katarzyna Milczarek nie zrobiła żadnego błędu. Na pewno piaff uległ poprawie w stosunku do startu czy to w finale pucharu świata czy w poprzednim roku. Dużo lepszy piaff był na zawodach w Brnie, ale warunki były nieco inne (mniej napięcia, brak publiczności, duży stadion). W sumie dało to wynik 69,271% i miejsce 38.

Zespól polski zajął miejsce 8. z wynikiem 68,536% pokonując Australię i Kanadę, która faktycznie nie ukończyła z powodu eliminacji.

Zespołowo prowadzi Wielka Brytania 79,407% przed Niemcami 78,845% i Holandią 76,809%. Sprawa złotego medalu zespołowego pozostaje otwarta i na pewno rywalizacja będzie bardzo zacięta. Jeszcze nigdy w historii dresażu nie było takiego napięcia przed rozdaniem medali. Różnica 0,5672% jest praktycznie żadna i faktycznie wtorkowy konkurs będzie taki jak by był rozgrywany od początku. Również Holendrzy nie są na straconej pozycji i mogą walczyć o medal.

Wojciech Markowski
na zdjęciu:
Charlotte DUJARDIN na VALEGRO - Kit Houghton/FEI