Czwartkowy wieczór w s'Hertogenbosch przywitał nowy w programie konkurs, Best of Champions o nagrodę HeadFirst Group, w którym czterech utytułowanych zawodników zamieniało się końmi. W rozgrywce konkurs ten wygrał Willem Greve/NED.
Format przesiadania się na konie przeciwników znany jest już w sporcie. Tak rozgrywany był finał Mistrzostw Świata do 2014 roku. Wtedy po tytuł sięgnął Jeroen Dubbeldam/NED, który w s'Hertogenbosch nie tylko jest Dyrektorem Sportowym zawodów, ale też wspólnie z Harrie Smoldersem/NED szeroko komentowali konkurs z parkuru i rozprężalni, na żywo pytając zawodników o ich wrażenia. W konkursie wystartował Mistrz Holandii, Willem Greve, który wystawił do tego konkursu holsztyńską klacz Hadwyn van 't Ravennest, z którą współpracuje od początku tego roku. Wicemistrz Europy Philipp Weishaupt/GER, który w pierwszej kolejności wystartował na hanowerskim wałachu Cupido 130 i był to ich pierwszy wspólny, międzynarodowy start. Jako trzeci w konkursie startował aktualny nr 1 LR, Mistrz Świata Henrik von Eckermann/SWE. Ten zawodnik dosiadał najbardziej doświadczonego konia w tej grupie, niemieckiej klaczy Calizi, która była też najbardziej temperamentnym koniem w całej stawce. Czwórkę najlepszych dopełnił brązowy medalista IO Maikel van der Vleuten/NED razem z klaczą rasy KWPN Lalique, z którą współpracuje od około roku.
Zawodnicy rozpoczęli od przejazdów na swoich koniach. Parkur składał się z przeszkód o wysokości 145/150 cm. Był dość krótki, bo w końcu każdy z koni musiał pokonać go czterokrotnie, ale był też dość techniczny, tak aby nie ułatwić jednak zawodnikom zadania. Każdy przed rozpoczęciem przejazdu mógł oddać dwa skoki próbne. Norma czasu nie miała takiego znaczenia, bo o zwycięstwie miała zadecydować ewentualna rozgrywka. I tak też się wydarzyło. Po czterech rundach 4 pkt karne mieli Willem Greve, Henrik von Eckermann i Philipp Weishaupt, wszyscy z przejazdu na klaczy Hadwyn van 't Ravennest. Jako jedyny bezbłędnie na tym koniu jeździł Maikel van der Vleuten, jednak on odnotował 8 pkt karnych na klaczy Calizi, co wykluczyło go z rozgrywki. Po cztery bezbłędne przejazdy odnotowały w tym konkursie Cupido 130 Philippa Weishaupta oraz Lalique Maikela van der Vleutena.
Najlepszy w rozgrywce okazał się Willem Greve, który na klaczy Hadwyn van 't Ravennest ukończył swój przejazd w czasie 30,75 s. Na drugim miejscu uplasował się Philipp Weishaupt, którego czas w rozgrywce na wałachu Cupido 130 to 31,14 s. Trzecie miejsce zajął Henrik von Eckermann, który w rozgrywce na klaczy Calizi miał jeden błąd.
Myślę, że to się niesamowicie dobrze oglądało. Myślę, że wszyscy wiele z siebie daliśmy, w tym dużo wyczucia. Wszyscy jesteśmy kolegami i wszyscy próbujemy się czegoś od siebie nauczyć - to był świetny sport. Bardzo dobrze się bawiłem i podobała mi się jazda na innych koniach i rozgryzanie ich w te kilka minut - mówił szczęśliwy zwycięzca.
Każdy przejazd szeroko komentowany był nie tylko przez prowadzących konkurs, ale też przez samych zawodników, którzy oglądali swoje konie pod innymi jeźdźcami. Każdy miał swoje spostrzeżenia dotyczące koni konkurentów, ale też rady, które mogły pomóc kolejnym zawodnikom dosiadającym ich koni. Widowisko to było ekscytujące dla publiczności, ale też z pewnością ciekawe dla startujących zawodników.
Byliśmy na pewno ciekawi, co się wydarzy, bo takiego konkursu już nie było w naszym sporcie, mimo że wielu zawodników tego żałowało. Trochę rozmawialiśmy tego wieczoru czy ten format powinien wrócić do MŚ. Nie jestem pewien czy powinniśmy to rozważać, ale uważam, że to jest wciąż ciekawy konkurs żeby go organizować. W ten sposób można też wiele wytłumaczyć publiczności. Widzieliśmy dziś wiele umiejętności jeździeckich, a same konie poprawiały się z każdą rundą. To było bardzo interesujące do oglądania. Mieliśmy nadzieję, że publiczność przyjdzie i przyszła, więc jesteśmy bardzo zadowoleni. - powiedział Jeroen Dubbeldam, Dyrektor Sportowy zawodów.
Wyniki TUTAJ
fot. The Dutch Masters