Historia Pucharu Świata FEI w Skokach

Początki

    Zawody w skokach przez przeszkody, a szczególnie cykl Pucharu Świata, gromadzą dzisiaj na trybunach tysiące miłośników tej dyscypliny oraz ściągają miliony przed ekrany telewizorów.
Nie zawsze jednak tak było.
Sytuacja zaczęła zmieniać się na lepsze kiedy w 1978 roku, znany szwajcarski dziennikarz polityczny, Max Amman postanowił utworzyć w jeździeckich skokach przez przeszkody coś w rodzaju ówczesnej motoryzacyjnej Formuły 1. Jego zdaniem dyscyplina ta nie ciszyła się należną jej popularnością a na trybunach podczas ważnych zawodów zbyt dużo było pustych krzesełek.
    Jego olbrzymimi zapał i wiara w to, że można tą sytuacje odmienić doprowadziły do pozyskania sponsora w postaci firmy produkującej doskonałej jakości samochody – Volvo, która zapewniła nie tylko dostateczne finansowanie na pokrycie kosztów organizacyjnych oraz wypłat odpowiednich premii dla zwycięzców ale również wspaniały zespół wykwalifikowanych pracowników do obsługi imprez.
    Z rozmachem przeprowadzony pierwszy cykl rozgrywek  PŚ Volvo w 1979 roku pokazał olbrzymi potencjał medialny tkwiący w takiej formule prezentacji tej trudnej, technicznej ale też i bardzo widowiskowej dyscypliny. Dzięki temu udało się zgromadzić na starcie najlepszych zawodników dosiadających najlepszych wówczas koni w Europie oraz Ameryce Północnej.
Rozgrywki zostały zorganizowane w cykl zawodów pomyślanych tak, żeby jeźdźcy kwalifikowali się do finałowych zmagań w startach w swoim regionie, a w walce o końcowy sukces spotkali się w jednym miejscu najlepsi z najlepszych.

Pierwsza edycja

    Pierwszy sezon startów Pucharu Świata Volvo obejmował cykl dziewięciu zawodów rozgrywanych w Europie oraz siedmiu na kontynencie północnoamerykańskim z finałem rozegranym w  szwedzkim mieście położonym nad cieśniną Kattegat, będącym siedzibą sponsora – firmy Volvo - w Göteborgu.
Choć w rywalizacji uczestniczyli jeźdźcy ze wszystkich kontynentów, to w pierwszym okresie widać było wyraźną supremację zawodników z europejskich i amerykańskich.
Kierując się sukcesem inauguracyjnego sezonu w cyklu rozgrywek 1980 - 1981 rozszerzono  rozgrywanie eliminacji o kontynent australijski i w następnym sezonie o południowoamerykański.
    Niebawem okazało się również, że rywalizację na kontynencie północnoamerykańskim trzeba było podzielić na dwie oddzielne ligi: Ligę Wschodniego Wybrzeża i Ligę Zachodniego Wybrzeża oraz wydzielić Ligę Kanady.
Z biegiem czasu ilość lig zaczęła się zwiększać i ewoluować, zmieniając obejmujący je obszar. Staraniem organizatorów było jednak zawsze stworzenie takiego podziału, żeby z każdego rejonu naszego globu wyłonić w trakcie rywalizacji w poszczególnych ligach najlepszych zawodników skoków, którzy w trakcie trzydniowych finałów wyłonią najlepszego spośród siebie.
    W dniu dzisiejszym rywalizacja odbywa się w 14 ligach obejmujących swoim zasięgiem  wszystkie  kontynenty świata.
Zmienił się też sponsor cyklu rozgrywek. Miejsce producenta znanych ze swojej solidności samochodów Volvo zajął renomowany producent prestiżowych zegarków – Rolex.
    W sezonie 2009-2010 o zakwalifikowanie się do wielkiego Finału, który zostanie rozegrany w Genewie (SUI) w terminie 14 – 18 kwietnia 2010 roku, walczono w następujących ligach:

  1. Liga Europy Zachodniej
  2. Północna Liga Europy Centralnej (wspólny finał LEC w Tallinie)
  3. Południowa Liga Europy Centralnej
  4. Północnoamerykańska Liga Wschodniego Wybrzeża USA
  5. Północnoamerykańska Liga Zachodniego Wybrzeża USA
  6. Liga Ameryki Południowej
  7. Liga Afryki Południowej
  8. Liga Pacyfiku – Australia
  9. Liga Pacyfiku - Nowa Zelandia
  10. Liga Japonii
  11. Liga Azji Południowo - Wschodniej
  12. Liga Azji Centralnej
  13. Liga Arabska
  14. Liga Kaukazu

Zwycięzcy

    Historyczne, pierwsze zwycięstwo w finale PŚ rozegranym w mieście Volvo -  Göteborgu zanotował na swoim koncie zawodnik z Austrii – Hugo Simon. Jego błyskotliwa i szybka jazda na  Gladstone pozwoliła mu na pokonanie w rozgrywce francuskiej amazonki Katie Monahan Prudent.
Hugo Simon powtórzył swój wyczyn w 1996 roku podczas finałów PŚ rozgrywanych w Genewie (SUI), kiedy to w rozgrywce walczył z reprezentantem gospodarzy – doskonałym zawodnikiem Willym Melligerem, dosiadającym wtedy konia Calvaro V. Podczas tego finału dosiadał swojego, wówczas 9-letniego, wspaniałego, kasztanowatego ET FRH. Para ta okazała się również nie do pokonania podczas kolejnych finałów w 1997 roku rozegranych po raz trzeci w  Göteborgu. Tym samym Hugo Simon został pierwszym jeźdźcem, któremu udało się trzykrotnie wygrać finałowe zmagania PŚ.
    Kolejnym, któremu udało się tego dokonać był brazylijski skoczek, syn sławnego zawodnika i trenera Nelsona PessoaRodrigo Pessoa. Młody Rodrigo dokonał tego startując na niezapomnianym, charyzmatycznym, kasztanowatym ogierze   Baloubet du Rouet w Helsinkach w 1988 roku, w  Göteborgu w 1999 roku oraz w Las Vegas w 2000 roku. Trzykrotne, rok po roku, zwycięstwa tej pary podkreślały jej ówczesną dominację na parkurach całego świata.
    Trzy zwycięstwa w finałach PŚ i również jak w przypadku brazylijskiego zawodnika dosiadając tego samego konia, ma na swoim koncie startująca w barwach niemieckiej ekipy, urodzona w USA Merdetith Michael Beerbaum. Amazonka ta dosiadając błyskotliwego, dzisiaj 17-letniego już wałacha  Shutterfly zwyciężała w Las Vegas w latach 2005 i 2009 oraz w 2008 roku w  Göteborgu.
    Gospodarze tegorocznego finału – Szwajcarzy mogą pochwalić się dwukrotnym triumfem swoich zawodników w tej prestiżowej rywalizacji. Zwycięstwa na swoim koncie zanotowali: Markus Fuchs startujący w  Göteborgu w 2001 roku na mającym dzisiaj 21 lat ogierze Tinka's Boy (kiedy zwyciężał miał 12 lat) oraz Beat  Mändli, który w 2007 roku podczas finałów w Las Vegas dosiadał gniadego, 11-letniego wałacha Ideo du Thot.

    Jeśli pokusić się o klasyfikację krajów, których zawodnicy wygrywali dotychczasowe 31 finałów to na pozycji zdecydowanych liderów znajdują się wspólnie Niemcy i USA.

Klasyfikacja narodowa zwycięzców PŚ w skokach:

 

  •             1 - 2       Niemcy     –       7 zwycięstw
  •                            USA           –       7 zwycięstw
  •                   3       Austria      –       4 zwycięstwa
  •             5 – 7      Brazylia     –       3 zwycięstwa
  •                            Kanada     –       3 zwycięstwa
  •                            Wielka Brytania – 3 zwycięstwa
  •                    8     Szwajcaria  –     2 zwycięstwa
  •           9 – 10     Holandia    –      1 zwycięstwo
  •                           Francja       –      1 zwycięstwo



    Najmłodszym jak do tej pory zwycięzcą finałów PŚ w Skokach został podczas zawodów rozegranych w 1984 roku w  Göteborgu,19- latek z Kanady – Mario Deslauriers, który do Szwecji przywiózł swojego Aramisa.

Po dwóch stronach oceani i w szwajcarskiej stolicy

    W swojej 31 letniej historii finały Pucharu Świata w Skokach przez Przeszkody aż 21 rozgrywane były na kontynencie europejskim. Dziewięć razy gościły z drugiej strony Oceanu Atlantyckiego w USA.
W 2006 roku najlepsi zawodnicy walczyli o prymat w stolicy dalekiej Malezji – Kuala Lumpur.
Przewaga Europy w tym zestawieniu wydaje się być całkowicie uzasadniona. Większość zawodników uczestniczących w wydarzeniach jeździeckich na najwyższym poziomie startuje w Europie bez względu na kraj z którego pochodzą. Tutaj trenują oraz szukają dosiadanych przez siebie koni i nie może dziwić nikogo, że woleliby nie odbywać długich, męczących i kosztownych podroży do odległych miejsc, takich jak choćby stolica Malezji.
Kuala Lumpur ze średnimi rocznymi temperaturami 28 stopni Celsjusza, średniej w roku wilgotności względnej przekraczającej 70% i średnio 224 deszczowymi dniami w roku nie wzbudziła zbyt duzo zachwytu uczestników 28 Finału PŚ w Skokach.
    Z miast europejskich szwedzki Göteborg gościł najlepszych skoczków wyłonionych w trakcie eliminacji w każdej z Lig aż dwunastokrotnie. Z drugiej strony Atlantyku miastem najczęściej, bo aż pięciokrotnie, goszczącym finalistów PŚ w skokach była stolica amerykańskiego i chyba światowego hazardu – Las Vegas.
    Tegoroczne finały rozgrywane w terminie od 14 do 18 kwietnia po raz drugi zawitają do stolicy Szwajcarii – Genewy.
Po raz pierwszy było to w kwietniu 1996 roku, kiedy to 18 finały PŚ rozegrano w w genewskiej hali  Palexpo, gdzie wspaniałą walkę o końcowy sukces oglądało ponad 51 000 widzów.
    Zanim jednak widzowie wypełnili wspaniałą halę Palexpo szwajcarzy organizowali duże,  międzynarodowe zawody jeździeckie od 1926 roku. Wtedy to w świeżo wybudowanej Palais des Expositions rozegrano pierwszą edycję Geneva Internatinal Horse Show. W zawodach uczestniczyło wtedy 85 jeźdźców na 158 koniach.
    W 1979 roku, 25 edycja tych zawodów stała się częścią systemu Pucharu Świata, rozgrywanego wtedy pod patronatem szwedzkiej firmy produkującej samochody – Volvo a sama rywalizacja zagościła w nowocześniejszej hali Vernets Sports Centre. Od tej pory zawody te rozgrywane w formule CSI-W stały się jedną z eliminacji PŚ
    31 edycja Geneva International Horse Show rozegrana w 1991 roku przeniosła się do najnowocześniejszej wówczas na świecie areny sportowej skrytej pod dachem, do hali Palexpo, w której 14 kwietnia 2010 roku rozpocznie się 32 już Finał Pucharu Świata w Skokach.
    Zmagania najlepszych skoczków świata w 1996 roku zapisały się w pamięci wielu miłośników tej dyscypliny niesamowitą walką o końcowy sukces, jaką musieli stoczyć startujący.
Franke Sloothaak, doskonały technik, Mistrz Świata, startujący na swojej niezwykle mocnej klaczy  Weihaiwei wszedł finałowego dnia na dobrej pozycji 2-7 w klasyfikacji generalnej. Rodrigo Pessoa miał przed sobą niezwykłą szansę na końcowy sukces dzięki wysokiej pozycji lidera. Nie bez szans byli Hugo Simon z Austrii i przedstawiciel gospodarzy Willi Melliger, którego przejazdy wywoływały żywiołową reakcję publiczności.
    Jednak przebieg tego finału mógłby swoją dramaturgią stanowić natchnienie dla niejednego scenarzysty horrorów. Ba! Można by chyba zaryzykować twierdzenie, że sam Mistrz suspensu Alfred Hitchcock nie byłby w stanie wymyślić bardziej emocjonującego i trzymającego w napięciu przebiegu tego konkursu.
    Na początek faworyt publiczności Willy Melliger i zwycięzca pierwszej edycji PŚ Hugo Simon pokonali parkur bez błędów, co rozgrzało do białości szczelnie wypełniającą miejsca na trybunach hali Polexpo widownię.
Rodrigo Pessoa, który miał przewagę dwóch błędów stracił kontrolę nad swoim koniem na potrójnym szeregu przez co pewny niemal tytuł wymknął się z rąk brazylijskiego skoczka.
Jednak dwa lata później w Helsinkach, zawodnik ten wykorzystał wszystkie szanse i startując na Balubet du Rouet po raz pierwszy wygrał Finał PŚ, by przez kolejne dwa lata powtórzyć ten wynik w Göteborgu i Las Vegas. Franke Sloothaak po wyłamaniu stracił szansę na końcowy sukces.
    W tej sytuacji, po raz drugi w historii finałów PŚ do wyłonienia zwycięzcy 21 kwietnia 1996 roku potrzebna była rozgrywka, do której przystąpili startujący na Calvaro V Willy Melliger oraz dosiadający E.T. FRH  Hugo Simon.
Calvaro V był tego dnia szybki. Niezwykle szybki!
Jednak nie dosyć szybki by pokonać niesamowitego, E.T. FRH. To co pokazał na arenie hali Polexpo ten kasztanowaty wałach to była diaboliczna wprost magia. Niesamowite skróty i płynność przejazdu na długo zapadły w sercach widzów owacyjnie nagradzających najlepszego skoczka PŚ w sezonie 1996.
Na trzecim miejscu uplasował się zwycięzca finału z poprzedniego roku, angielski jeździec Nick Skelton, startujący na niezapomnianej klaczy Dollar Girl.

    Co przyniesie powrót finałowych zmagań PŚ w Skokach do stolicy Szwajcarii?
Czy po 5 105 dniach hala Polexpo ponownie zapełni się pękając w szwach podczas 32 Finału Rolex FEI Word Cup?
Nikt nie jest w stanie dać uczciwej odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest wszakże pewne – emocji z pewnością nie zabraknie, choć w tym roku  polskim kibicom nie będzie ponosił ciśnienia udział jakiegokolwiek naszego reprezentanta.
Smak startu w finałach światowych PŚ poznali już Rudolf Mrugała, Jarosław Płatos, Jacek Zagor, Grzegorz Kubiak, Łukasz Jończyk i Krzysztof Ludwiczak.
     Pewnie na spektakularne starty polskich skoczków podczas światowych finałów PŚ przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Może jednak będzie to znacznie szybciej niż uważa większość malkontentów ?

Sławomir Dudek