Dla przypomnienia fakty w pigułce:
- w piątkowy wieczór 16 kwietnia, przed startem w drugim konkursie Finałów, 15-to letnia klacz SAPHIRE, dosiadana przez amerykańskiego jeźdźca – McLain Warda, została wylosowana do badań z użyciem kamery termowizyjnej
- badanie zostało wykonane przez wyznaczonego do tego zadania lekarza weterynarii w obecności zagranicznego delegata weterynaryjnego
- po pozytywnym wyniku badania (lewa przednia noga) klacz wraz ze swoim zawodnikiem wzięli udział w konkursie, zajmując w nim II miejsce
- w sobotę w obecności SG, lekarza weterynarii ekipy amerykańskiej, dwóch amerykańskich luzaków, przedstawiciela amerykańskiej federacji jeździeckiej oraz lekarza weterynarii badanie zostało powtórzone z ponownie pozytywnym wynikiem dla tej samej nogi, co skutkowało wyeliminowaniem klaczy z konkursu, anulowaniem osiągniętego wyniku i dyskwalifikację z dalszej części zawodów
Konkluzją zakończonego właśnie śledztwa jest stwierdzenie, iż eliminacja klaczy SAPHIRE z drugiego konkursu finałowych zmagań była niepoprawna, jakkolwiek jej dyskwalifikacja z rundy finałowej została utrzymana w mocy.
Skutkiem tego stanowiska startującemu na niej zawodnikowi amerykańskiemu zostaną natychmiast przyznane punkty wynikłe z zajętego (drugiego) miejsca w piątkowym konkursie wraz z należną premią finansową. Nie zmienia to jednak końcowej klasyfikacji Finału.
Efektem przeprowadzonego śledztwa ma być opracowanie wytycznych obowiązujących hipiatrów podczas pracy jako członkowie zespołów odpowiedzialnych za badania termograficzne.
Wytyczne te mają być podane do wiadomości wszystkich narodowych federacji jeździeckich przed zawodami CHIO Aachen, które odbędą się w terminie 13 – 18 lipca 2010 roku.
Amerykańska Federacja Jeździecka USEF, zawodnik - McLain Ward oraz lekarze ekipy amerykańskiej Tim Ober, zgodnie stwierdzili, że nie zgadzają się ze stanowiskiem zaprezentowanym po zakończonym śledztwie, że klacz SAPHIRE wykazywała podniesiony poziom wrażliwości w stopniu uzasadniającym jej dyskwalifikację z Finału Pucharu Świata w sezonie 2009/2010. Jednak z uwagi na dobro sportu nie wejdą na przysługującą im ścieżkę prawną przeciw FEI i nie zaskarżą decyzji o dyskwalifikacji.
Być może nowe wytyczne przesłane do narodowych federacji rzucą nieco światła na ten dosyć dziwny przypadek, tak by w kolejnych badaniach nie trzeba było przed trybunałem rozpatrywać zasadności podjętych przez Komisję Sędziowską decyzji.
Szkoda, że FEI informując o zakończonym śledztwie nie pokusiło się o bardziej jednoznaczny charakter komunikatu, z którego jasno by wynikało jakie postępowanie jest dozwolone a jakie zabronione.
Tymczasem z lakonicznego komunikatu wynika, że udział konia w rywalizacji sportowej w sytuacji kiedy stwierdzono u niego niedozwolone praktyki jest przez FEI sankcjonowany.
Ekipa amerykańska z jednej strony wyraża stanowczy sprzeciw przeciwko twierdzeniom, że SAPHIRE wykazywała podwyższoną wrażliwość (mimo dwukrotnego, pozytywnego wyniku badania), z drugiej zaś nie zamierza dochodzić swoich racji przed niezależnym sądem, uzasadniając tą decyzję bliżej nie sprecyzowanym „dobrem sportu”.
Wydaje się, że ze względu na owo dobro sytuacja pomiaru temperatury końskich kończyn z użyciem termo kamery powinna być prosta i jednoznaczna. Jak logika maszyn matematycznych lub zajście w ciążę. Albo coś jest dozwolone, albo zabronione.
Nie powinno być sytuacji kiedy podnoszenie wrażliwości końskich nóg potwierdzone pozytywnym wynikiem badania termograficznego pozwala na udział w konkursie, wygranie go lub zajęcie płatnego miejsca by wyeliminować takiego konia z dalszych startów.
Tak jak nie można być trochę w ciąży, a trochę nie być, tak nie powinno być sytuacji, kiedy podniesienie wrażliwości końskich nóg pozwala na udział w jednym konkursie i eliminuje konia z kolejnych.
Ta swoista teoria względności charakteryzuje pracę „sterników” FEI w bieżącej, na szczęście powoli dobiegającej końca kadencji władz.