Ten drugi został kupiony przez meksykańskiego miliardera, który to zmienił mu imię na Imperio Egipcio Milton. Ogier ten uważany jest za jednego z najlepszych koni SF na świecie. Ojcem Cabany jest wybitny holsztyński reproduktor Capitol I. Dał on dużo wspaniałego potomstwa. Do najsławniejszych uznanych synów należą: Indoctro, Calato, Cassini czy Cento.
   Męska strona rodowodu Fair Playa to trakeński Abdullah. Jest to dwukrotny medalista z Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles (srebro indywidualnie i złoto zespołowo - 1984 rok). Zwycięzca Finału Pucharu Świata w Berlinie - 1985 rok, oraz dwukrotny medalista z Mistrzostw Świata w Aachen (ponownie srebro indywidualnie i złoto zespołowo - 1986 rok). Abdullah jest ojcem wielu bardzo dobrych koni, które sprawdzają się w sporcie i hodowli. Do najbardziej znanych potomków należy między innymi: Aibrone Montecillo i Capdula du Tillard.

   Fair Play został kupiony jako 6-latek od belgijskiego zawodnika Ludo Philippaerts'a. Pani Adrianna Krzanowska w tej samej stajni pół roku wcześniej kupiła ogiera Landino. Tym razem pojechała tam, aby kupić wierzchowca dla siebie. Fair Play zrobił na niej duże wrażenie. Jak sama wspomina startowała wtedy w konkursach klasy L (czyli 100 cm). A Philippaerts w czasie pierwszej jazdy ustawił dla niej parkur o wysokości 130 cm. Koń przeprowadził amazonkę bez żadnych problemów, wystarczyło "pokazywać mu przeszkody". Po takim zaprezentowaniu swoich możliwości od razu przyjechał do swojej nowej stajni w Żywcu. Fair Play lubił wyzwania, dlatego jego pierwsze starty pod nową właścicielką nie należały do tych najlepszych. Lekceważył małe przeszkody. Jednak gdy amazonka pierwszy raz zapisała się do konkursu 120 i 130 cm w koniu obudził się duch sportowca. Od pamiętnych zawodów w Jaroszówce wszystkie konkursy pokonywał bezbłędnie. Gdy Pani Ada dowiedziała się, że spodziewa się dziecka postanowiła przekazać swojego wierzchowca dla Grzegorza Andrzeja Kubiaka. Pod tym zawodnikiem w 2001 roku zdobył brązowy medal w finale HPP na Poznańskiej Woli, a rok później zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Polski. W kolejnych latach koń kontynuował swoją karierę sportową pod Łukaszem Matlą. Razem odnosili wiele sukcesów w konkursach Grand Prix na arenie krajowej i międzynarodowej. Do największych sukcesów tej pary należy: w roku 2005 złoty medal na HPP w Lesznie - kategoria młody jeździec oraz zajęcie 4. miejsca na Mistrzostwach Polski w Warszawie - już w kategorii seniorów. W 2006 roku brali udział w Mistrzostwach Europy w Atenach. Pod koniec roku 2007 prace w klubie Bolix Żywiec rozpoczął Łukasz Koza. Po krótkim czasie nasz bohater stał się jego podstawowym koniem. Wspólne sukcesy przyszły im bardzo szybko. W maju 2008 zajęli drugie miejsce w konkursie Grand Prix na trzygwiazdkowych zawodach w Warce, oraz zdobyli brązowy medal na Mistrzostwach Polski w Warszawie. Ponadto dwukrotnie brali udział w Mistrzostwach Europy - najpierw w Pradze, a rok później w Hoofddorp.
Łukasz Koza poproszony o trochę wspomnień o Fair Playu powiedział: „Jest to dla mnie bardzo ważny koń. Był on moim pierwszym wierzchowcem najwyżej klasy. Dzięki niemu rozpocząłem starty w wysokich konkursach, oraz dwa razy pojechałem na Mistrzostwa Europy. Jak wiadomo kategoria młodych jeźdźców jest trudna, a dzięki niemu mogłem zdobywać cenne doświadczenie i umiejętności na najważniejszych zawodach. Fair Play był typem sportowca, lubił wygrywać i mobilizował się na najważniejsze starty. Historia, która szczególnie zapadła mi w pamięci to wyjazd na jedne z zawodów w Austrii. W czasie transportu ogier jak zawsze jechał niespokojnie. Zaczepiał inne koni przez co trochę się poobijał. Przez pierwsze dwa dni zawodów skakał kiepsko. Długo zastanawiałem się czy w ogóle zapisywać go do GP. W niedzielnym finale postanowiłem wystartować, a on po prostu wiedział, że to dzisiaj jest najważniejszy konkurs i trzeba zmobilizować się do pracy. W czasie przejazdu był pobudzony i skupiony. Zajęliśmy wtedy drugie miejsce."

   Na co dzień Fair Play był dość leniwym koniem. Nie szczególnie wyrywał się do pracy. Skoki w domu również traktował z przymrużeniem oka. Lubił za to wyjazdy w teren i jazdę po górkach. W stajni wiedział, że jest "gwiazdą" i tak też był traktowany. Musiał poznać swojego jeźdźca żeby z nim współpracować. Nie należał do koni, na które można wsiąść z biegu. Trzeba było poświęcić mu sporo czasu i uwagi, aby się z nim zaprzyjaźnić. Był także stanowczy, nie przepadał za innymi końmi. Na zawodach zawsze widywało się go z czerwoną wstążka w ogonie. Znany był z tego, że w najmniej oczekiwanym momencie potrafił pokopać innego konia. Na dekoracjach również potrafił zrobić zamieszanie, tak aby uwaga była skupiona właśnie na nim. W parkurach był zawsze uważny i dokładny. Dysponował ogromną siłą skoku i elastycznym ruchem, a swoje możliwości pokazywał w dużych konkursach.

   Jego ostatnimi zawodami były Mistrzostwa Europy w Hoofddorp. Uległ tam kontuzji kolana, która wykluczyła go ze sportu. Po długim leczeniu zapadła decyzja o przejściu ogiera na emeryturę. Dziś 20-letni Fair Play przebywa w stajni KJ Zbyszko gdzie udostępniany jest jako reproduktor. Cieszy się tam emeryturą i pozostanie na dożywotnim odpoczynku.