Mówi się, że jeździecka konkurencja skoków przez przeszkody jest grą błędów. Kto popełni ich mniej, ten wychodzi z tej rywalizacji w glorii zwycięzcy. A gdyby tak błędów nie popełniać w ogóle?
Czy da się przejechać konkursowy parkur bez błędów? Odpowiedź na to pytanie wydaje się całkiem prosta: chyba powinno, skoro tak dużo przejazdów kończy się zachowaniem przez startującego jeźdźca zerowego konta.
Prawda niestety taka prosta nie jest. Jeźdźcy w tych przejazdach owszem zachowują czyste konto, ale nie oznacza to, że ani oni, ani ich konie nie popełnili w nich błędów.
Bardzo często po prostu dopisuje im szczęście i lekkie puknięcia w drągi nie kończą się zrzutką lub koń albo jeździec naprawiają błędy swojego partnera.
Wróćmy jednak do samych błędów, tych najprostszych w odbiorze dla nieznającego niuansów tego sportu widza, czyli do zrzutek.
Każdy z kibiców, niezależnie od stopnia swojej znajomości techniki jazdy konnej potrafi zauważyć, że nie wszystkie skoki oddane przez konia w trakcie pokonywania trasy są takie same jakościowo.
Za problem jakości oddawanych skoków i błędów koni na przeszkodach wzięli się ostatnio naukowcy. Wyszli bowiem ze słusznego założenia, że w efekcie popełnianych błędów przez jeźdźca, pojawiają się również błędy konia.
Ich wnioski wysnute na podstawie przeprowadzonych obserwacji wskazują, że na poziomie profesjonalnego uprawiania skoków przez przeszkody prawdopodobieństwo popełnienia błędu jest większe w przypadku skoków przez przeszkody pionowe w kombinacjach i pojedynczych przeszkodach w późniejszej fazie przebiegu. Znacznie rzadziej dochodzi do błędów w początkowej fazie konkursu.
Z drugiej strony konie znacznie rzadziej zrzucają drągi przeszkody z trzema rzędami drągów (triplebar). Mamy nadzieję, że ta wiedza może zaowocować lepszym szkoleniem przygotowującym konie do skoków przez przeszkody, które zwykle prowadzą do błędów - powiedziała Klára Ničova z Wydziału Etologii Instytutu Nauk o Zwierzętach Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze.
Klára Ničova i dr Jitka Bartošová przeanalizowały nagrania wideo ze startów 144 jeźdźców pokonujących przeszkody i 222 koni. Pary te rywalizowały na międzynarodowych zawodach halowych rozgrywanych na poziomie pięciu gwiazdek.
Poddane obserwacji konie i jeźdźcy brali udział w rozgrywkach Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata Longines FEI w edycji 2017/2018.
Zawody rozgrywane były w 13 miastach Europy Zachodniej: Bordeaux, Gothenberg, Helsinki, La Coruna, Lipsk, Londyn, Lyon, Madryt, Mechelen, Oslo, Stuttgart, Werona i Zurych.
Analizie poddano skoki oddane przez 320 przeszkód, łącznie oddano 9 114 skoków na wysokość do 1 metra i 60 centymetrów. Naukowcy w swoich analizach uznali za błędy wszystkie zrzutki, odmowy skoku i wyłamania.
Jak wygląda statystyka dla tej próby? W badanych przypadkach konie popełniły błędy w 7,85% oddanych skoków.
Z analizy wynika, że prawdopodobieństwo popełnienia błędu wzrasta wraz z czasem przejazdu. Czynnikiem zwiększającym ryzyko może być fizyczne zmęczenie konia lub stres związany z koniecznością zmieszczenia się w normie czasu. Konie popełniały błędy częściej w podwójnych kombinacjach, zwłaszcza na pierwszym członie kombinacji. Współczynnik dla takich błędów wyniósł 13% więcej w porównaniu z pojedynczymi przeszkodami - powiedziała Klára Ničova.
Skoki przez stacjonaty na wodzie wiązały się ze znacznie większym ryzykiem pojawienia się błędów. Naukowcy uważają, że może to być spowodowane zmianami koloru wody lub czymś, co utrudnia koniom oszacowanie wymiarów pokonywanej przeszkody. Może mieć to związek z praktyką, że jeźdźcy skupiają się bardziej na innych rodzajach przeszkód podczas treningu. Statystycznie mniej błędów zanotowaliśmy na murze i przeszkodzie potrójnej (triplebar). Spodziewałam się, że zobaczę więcej błędów na murze, bo są one na ogół ogromne! I są również pionowe. Ale wydaje się, że nie stwarza to aż takiego problemu dla koni – dodała Ničova.
Kolejne wnioski mogą być małą niespodzianką dla niektórych ludzi z branży.
Wyższa prędkość konia podczas pokonywania parkuru wiązała się z mniejszym ryzykiem wystąpienia błędu. Oznacza to, że pary na poziomie elitarnym niekoniecznie poświęcają jakość skoku na rzecz szybkości. Konie poruszały się średnio o 1 metr na sekundę szybciej w trakcie rozgrywek, w porównaniu do tempa jazdy w przebiegach podstawowych. Klacze poruszały się nieco szybciej niż wałachy i ogiery. Płeć konia, płeć jeźdźca i doświadczenie konia (na poziomie pięciu gwiazdek) nie miały wpływu na ryzyko błędu - powiedziała Ničova.
Z badań wynika, że nie miały znaczenia również takie kwestie jak miesiąc rozgrywania zawodów. Dane rejestrowano od października do lutego. Kluczowe jednak okazało się doświadczenie jeźdźca. W trakcie badania jeźdźcy, którzy brali udział w większej liczbie zawodów, mieli mniej błędów zarówno w pierwszych rundach, jak i w rozgrywkach.
Okazuje się, że nie miała znaczenia lateralność (strona i kąt pod jakim koń atakował przeszkodę). Naukowcy nie znaleźli żadnego związku między błędami a kierunkiem, z którego koń zbliżał się do przeszkody. Początkowo zakładano, że najazdy z prawej strony będą obarczone większym ryzykiem popełnienia błędu. Wiązano to z faktem, że przy takich najazdach konie do właściwej oceny gabarytów przeszkody muszą wykorzystywać w większym stopniu prawe oko. A co za tym idzie lewą półkulę mózgu.
Lewa półkula lepiej radzi sobie z rutynami, podczas gdy prawa półkula lepiej radzi sobie z ostrzeżeniami i nowościami Może to sprawić, że konie lepiej zareagują na przeszkodę w najeździe z lewej strony i oddadzą lepszy skok kiedy korzystać będą z prawej półkuli. Jednak wyniki badań sugerowały, że tak nie było, co może być spowodowane tym, że konie były tak dobrze wytrenowane. Dzięki temu na tym poziomie sportowym mogą równie skutecznie skakać z obu stron. Nie mogą mieć żadnych preferencji bocznych, ani być nieco asymetryczne. Być może dlatego nie widzieliśmy żadnego efektu lateralizacji, co na początku wydawało mi się trochę dziwne - tak tłumaczy oczekiwania i otrzymany w badaniu wynik Klára Ničova.
Wyniki przeprowadzonych na przełomie lat 2017/2018 badań zostały opublikowane 16 marca 2022 roku. Czy staną się one początkiem rewolucji w szkoleniu koni skokowych?
Wydaje się, że nic takiego nie nastąpi.
Większość wniosków postawionych przez duet Klára Ničova i dr Jitka Bartošová zgodna jest bowiem z dotychczasową wiedzą na temat pracy z koniem i przygotowaniem go do startu w konkursach skoków przez przeszkody.
Ale nie wszystkie. Zaskakuje z pewnością wniosek, że doświadczenie konia w trudnych startach zawodów w randzie 5 gwiazdek nie ma bezpośredniego przełożenia na ilość popełnianych błędów. Dziwi z pewnością wniosek, że wysokie tempo jazdy sprzyja czystym przejazdom, a wolna jazda podnosi ryzyko popełnienia błędu (nie mówimy o przekroczeniu normy czasu).
Trudno jednak dyskutować z danymi statystycznymi. One są w zasadzie nieczułe na nasze oczekiwania czy chęci udowodnienia wcześniej przyjętej tezy.
Z pewnością trzeba być wdzięcznym obydwu czeskim paniom naukowcom za trud włożony w pracę i przeprowadzoną analizę. Być wdzięcznym i liczyć, że w ich ślady pójdą kolejni naukowcy.
Każda taka praca zbliża nas ludzi do lepszego zrozumienia naszych kopytnych partnerów sportowych. Każda z nich należycie zrozumiana może być źródłem sukcesu.