Wojna na Ukrainie wywiera swój niszczycielski wpływ na ludzi i zwierzęta. Miliony uciekających z objętych wojennym okrucieństwem terenów oraz spontaniczna pomoc jakiej im udzielają zwłaszcza obywatele Polski, to jedno jej oblicze.
Innym, ekonomicznym obliczem zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę jest dzisiaj w krajach Europy znaczący wzrost cen towarów codziennych, szczególnie boleśnie odczuwamy to wszyscy pod dystrybutorami paliwowymi na stacjach benzynowych.
W związku z rosnącymi kosztami paliwa, ludzie zaczynają sobie przypominać o tym, jak do pracy czy na zakupy podróżowali niegdyś ich przodkowie. Zamiast koni mechanicznych ukrytych pod maską swoich nowoczesnych samochodów, zaczynają używać tych prawdziwych. Koni dosiadanych wierzchem lub ciągnących bryczkę.
Tak jak zrobił to niejaki Louis Geneix. Ten 21-latek pracujący jako kelner w Haute-Loire we Francji zamienił swoje Clio na klacz Eole.
Odległość dzieląca jego dom w Lapte od miejsca pracy w Yssingeaux w Haute-Loire wynosi 15 km. Do tej pory pokonywał ją w swoim samochodzie w 10 minut. Jednak rosnące ostatnio koszty paliwa spowodowały, że zamiast 10 minut, Louis Geneix podróżuje do pracy na grzbiecie swojej 7-letniej klaczy niemal godzinę.
Dzisiaj rano przyjechałem do pracy konno. Powodem mojej decyzji jest cena paliwa. Jadę normalną trasą i częściowo zielonym pasem. Mój koń nie jest płochliwy, jest przyzwyczajony do samochodów. A kiedy jest mgła, zakładam żółtą kamizelkę i przyczepiam do ogona odblask – powiedział kanałowi France 3 Louis Geneix.
Młody Francuz zamierza korzystać z klaczy Eole w dojazdach do pracy na dzienną zmianę do końca tegorocznego lata. Jak mówi:
Przy zarobkach netto 1 200 Euro i prawie dwukrotnym wzroście ceny paliwa w stosunku do grudnia, nie widzę innego wyjścia. Codzienne dojazdy do pracy są dla mnie nieopłacalne. Oczywiście w nocy nie mogę wracać do domu konno.
Jak mówi Louis, jego decyzja wywołała jak dotąd pozytywne reakcje.
Moi koledzy myśleli, że nie dam rady, a kiedy zobaczyli, że zsiadam z konia, nie mogli w to uwierzyć. Kierowcy również się zatrzymali i powiedzieli mi, że moje podejście było świetne. Nie spodziewałbym się tego.
Jazda ma dla niego wiele zalet. Nie musi rano skrobać przedniej szyby. Choć siedząc na koniu jest zimno, bo nie ma ogrzewania, ale w drodze powrotnej, jak nie ma dokuczliwego wiatru jest już znacznie lepiej.
Co jednak robi Eole, kiedy jej jeździec pracuje?
Obok restauracji jest mały trawnik. Wiążę ją tam z wiadrem wody i jej porcją granulek. Zawsze mam na nią oko z restauracji - wyjaśnił Louis Geneix.
Młody kelner ma nadzieję, że jego działanie może zainspirować innych ludzi do odkrywania nowych środków transportu. Na przykład używać zamiast samochodu roweru, hulajnogi lub rolek. I zamiast ciągle mówić o ekologii, po prostu zacząć działać.