Po raz pierwszy w swojej karierze Julien Epaillard odniósł zwycięstwo w Finale Pucharu Świata. Plan się powiódł. W piątek Julien Epaillard zrezygnował ze startu w rozgrywce by oszczędzić siły wałacha Donatello d’Auge na niedzielny konkurs finałowy, ryzykując jednocześnie mniejszą przewagę punktową nad innymi. I jak się dzisiaj okazało była to słuszna decyzja, która przyczyniła się do sukcesu francuskiego zawodnika.
Nawrót 1
Parkur pierwszego nawrotu składał się 13 przeszkód/16 skoków. Najwięcej problemów sprawiały dwie linie – 6,7,8ABC oraz ostatnia czyli 11,12 i 13. Pierwszy przejazd bez błędów na przeszkodach należał do Bronwyn Meredith Dos Santos/RSA, która tylko przekroczyła normę czasu. Amazonka dosiadała wyhodowanej przez Artura Kiempę kasztanowatej klaczy BIBISI (Calato Kama – Bogini po Marcus). Był to jeden z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejszy parkur jaki ta para pokonała w swojej wspólnej karierze. Bo zazwyczaj startuje w zawodach niższej rangi, niedawno po raz pierwszy wystartowała na zawodach CSI4*. A do tego jak sama powiedziała jest tylko amatorką. W konkursie szybkości zawodniczka i Bibisi miały 3 błędy, piątkowy przejazd ukończyły z wynikiem 5 pkt. i dodane dzisiaj 3 pkt. oznaczały, że zajęły w klasyfikacji końcowej 22 miejsce (27 pkt.).
W pierwszym nawrocie łącznie 10 par ukończyło swoje rozjazdy bez punktów karnych. W grupie tej znalazły się cztery reprezentantki USA w tym Lillie Keenan na ogierze Kick On, która zachowała wynik 3 pkt. po dwóch wcześniejszych konkursach. Taki sam rezultat punktowy po pierwszym nawrocie utrzymali też Kevin Staut/FRA i Ben Maher/GBR. I ta trójka zajmowała ex aequo Miejsce drugie przed nawrotem drugim. Kolejny bezbłędny przejazd zanotował lider klasyfikacji Julien Epaillard/FRA dosiadający wałacha Donatello d’Auge. Po zrzutce mieli Henrik von Eckermann/SWE na klaczy Iliana oraz Martin Fuchs/SUI na wałachu Leone Jei, którzy tym samym spadli na 5 miejsce ex aequo.
Przed drugim nawrotem klasyfikacja wyglądała następująco: Epaillard (0 pkt), Keenan, Staut, Maher (po 3 pkt), von Eckermann i Fuchs (po 6 pkt.).
Nawrót 2
Drugą część finału rozpoczęła Kaitlin Campbell/USA na wałachu Castlefield Cornelious. Pomyłka w najeździe na okser z numerem 3 spowodował, że amazonkę wyrzuciło z siodła i upadek oznaczał eliminacje. Jadący po niej Robert Whitaker/GBR pokonał parkur bezbłędnie na ogierze Vermento i tym samym ukończył zmagania z wynikiem 21 pkt. Jeden błąd pod konie parkuru miał Vince Jarmy/HUN na klaczy Carbon Girl Z. Końcowy wynik pary reprezentującej Ligę Europy Centralnej wyniósł 20 pkt. i pozwolił na zajęcie 14 miejsca.
Bez błędów na przeszkodach, ale z 2 pkt. za przekroczenie normy czasu przejazd ukończył Daniel Coyle/IRL na wałachu Incredible. Para ta miała sporo szczęścia – koń kilkukrotnie dotknął drągów, a przed zakrętem do potrójnego szeregu zawodnik zgubił jedno strzemię i musiał na moment zwolnić by je złapać. Wynik końcowy tej par to 15 pkt. Jadąca po Irlandczyku Katherine Dinan/USA pokonała parkur bezbłędnie na klaczy Out of the Blue SCF dzięki czemu utrzymała wynik 13 pkt. I była pierwszą zawodniczką mającą dwa zerowe przejazdy w oby nawrotach. Perfekcyjny przejazd zaprezentował Richard Vogel/GER na ogierze United Touch S. Para ta w poprzednich przejazdach miała pechowe błędy, ale w tym ostatnim wszystkie drągi pozostały na swoich miejscach. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku Sophie Hinners/GER, która na wałachu Iron Dames My Prins także nie miała błędów. Tak więc zarówno ona jak i jej partner Richard Vogel ukończyli tegoroczny Finał Pucharu Świata z wynikiem 12 pkt. i zajęli miejsca 5 i 6. Bez zrzutek, ale z 1 pkt. za czas przejazd ukończył Willem Greve/NED na ogierze Grandorado TN N.O.P. Tym samym jego wynik wzrósł także do 12 pkt. i zawodnik ukończył zmagania na 7 miejscu.
Konkurs wkroczył w decydującą fazę gdy na parkur wjechał Martin Fuchs/SUI na wałachu Leone Jei. Dwa błędy przekreśliły szansę na wysokie miejsce i z wynikiem 14 pkt. reprezentant gospodarzy spadł na 9 pozycję. Po nim wystartował obrońca tytułu Henrik von Eckermann/SWE na klaczy Iliana, który ponownie miał jeden błąd co zwiększyło jego wynik do 10 pkt. Po nim przyszła kolej na starty trójki zawodników mających po 3 pkt. Kevin Staut/FRA na klaczy Visconti du Telman miał błąd na tym samym okserze (nr. 9) co Eckermann i zwiększył swój wynik do 7 pkt. Lillie Keenan/USA na ogierze Kick On dodała do swojego wyniku 12 pkt. za 3 zrzutki w drugiej połowie parkuru. Napięcie wzrosło gdy na parkur jako przedostatni wjechał Ben Maher/GBR na ogierze Point Break. Zrzutka na pierwszym członie potrójnego szeregu oznaczała, że miał na koncie 7 pkt., ale lepszy czas przejazdu sklasyfikował go wyżej od Kevina Stauta.
Gdy Julien Epaillard/FRA wjeżdżał na parkur wiedział, że może sobie pozwolić na jeden błąd by wygrać. Donatello d’Auge delikatnie uderzył w dwa dragi, ale pozostały one na miejscu. Zrzutka przytrafiła się na podwójnym szeregu, przedostatniej przeszkodzie na parkurze. Ostatnia stacjonata pokonana została bezbłędnie i to oznaczało, że zwycięzcą tegorocznego Finału Pucharu Świata został Julien Epaillard. Miejsce drugie zajął Ben Maher, a trzecie Kevin Staut.
Dla Kevina Stauta start w Bazylei był 13-tym w Finale Pucharu Świata i po raz drugi zajął 3 miejsce. Wcześniej dokonał tego w roku 2013 na klaczy Silvana podczas Finału w Goeteborgu.
W tej chwili jestem zarówno szczęśliwy jak i trochę rozczarowany. To wspaniałe zająć trzecie miejsce, ale z tyłu głowy mam, że było tak blisko by zwyciężyć. Ale to wspaniały sukces dla mnie, hodowców i całego zespołu. Po błędzie w drugim nawrocie musiałem się skoncentrować na ostatniej linii co nie było łatwe. Ale Visconti dała z siebie wszystko. Ona ma już 16 lat, mam ją od 6 lat w swojej stajni i cały czas czuję, że staje się coraz lepsza. Czuję, że ciągle jej sprawia radość startowanie i w każdym parkurze daje z siebie wszystko. To były wspaniałe zawody, Julien wygrał, więc jesteśmy wszyscy szczęśliwi. Widzieliśmy w ten weekend wspaniały sport i jestem dumny, że mogłem być częścią tego pięknego wydarzenia.
Ben Maher: Point Break skakał fantastycznie na tych zawodach. Po zawodach w styczniu miał trochę przerwy i później szykowaliśmy go na start w Finale. Czułem, że jest już gotowy na starty na tak wysokim poziomie. Błąd w piątek był z mojej winy, chyba nigdy jeszcze nie skakał tak dobrze jak dzisiaj. Był pewny siebie, spokojny i równy, a zarzutkę biorę znowu na siebie. „Body” jest w mojej stajni od kiedy miał 6 lat, powoli szykowaliśmy go na starty w dużych konkursach. To wspaniały koń, który pokazał tutaj, że z każdym dniem skacze coraz lepiej. Trochę jestem rozczarowany bo zasłużył by wygrać, ale za kilka godzin z pewnością będę mógł się w pełni cieszyć z drugiego miejsca.
Należy wspomnieć ponownie, że Ben Maher startował w Bazylei ze złamaną stopą i to z pewnością nie ułatwiało mu jazdy w tak trudnych konkursach.
Ostatnie zwycięstwo w Finale PŚ reprezentant Francji odniósł w 2004 roku i był nim Bruno Broucqsault na Dileme de Cephe. Po 21 latach trofeum ponownie wywalczył zawodnik „trójkolorowych” - Julien Epaillard. Dla niego ten sukces ma ogromne znaczenie, bowiem wałach Donatello d’Auge wyhodowany został przez jego żonę Susanę.
To nie było łatwe zwycięstwo. Donatello skakał każdego dnia super. W pierwszym nawrocie czułem, że jest lekko zmęczony. Ale on zawsze stara się mi pomóc. W drugim nawrocie był bardziej świeży, miałem trochę szczęścia bo puknął raz czy dwa w drągi. Ale potrzebujemy szczęścia by wygrywać takie zawody jak te. Muszę przyznać, że pod koniec drugiego nawrotu całkowicie straciłem koncentrację. W głowie miałem myśli, że już prawie koniec i najazd do szeregu wyszedł za blisko co spowodowało zrzutkę. Gdybym się bardziej skupił i pomógł Donatello to może by nie było błędu. Ale to nic, jak widać muszę dalej zbierać doświadczenie i się uczyć. To jest sukces całego zespołu i mojej rodziny, codziennie na takie chwile ciężko pracujemy. I chciałbym wszystkim mocno podziękować za wsparcie i zaufanie.
Listy i wyniki: TUTAJ
Relacja: TUTAJ
Fot. FEI/Benjamin Clark