Na wiecznie zielone pastwiska pogalopował hanowerski Ritus. Mistrz Polski w skokach pod Grzegorzem Kubiakiem i Łukaszem Jończykiem, profesor dla Maksymiliana Wechty i cierpliwy nauczyciel dla wielu.
Ritus urodził się w 1997 roku w Niemczech i został zapisany do księgi hanowerskiej. Jako 7-latek przyczynił się do złotego medalu MP Grzegorza Kubiaka. Pod tym zawodnikiem zdobywał też brąz tej imprezy. W 2008 roku wywalczył złoty medal MP jeszcze dla Łukasza Jończyka. Startował w finale Pucharu Świata i Mistrzostwach Europy. W konkursach Juniorów i Młodych Jeźdźców na Ritusie doświadczenie zdobywał Maksymilian Wechta, a w ostatnich latach kariery sportowej międzynarodowe parkury podbijała na nim Anastazja Broniatowska.
Ritus i Łukasz Jończyk - MP Legia Kozielska
Kilka słów pożegnania o Ritusie przesłała nam jego ostatnia właścicielka, Pani Beata Broniatowska:
Dzisiaj na wiecznie zielone padoki odszedł Ritus - najlepszy nauczyciel jeździectwa. Była chyba pierwszym najbardziej zasłużonym dla polskich skoków koniem. Był wielokrotnym mistrzem Polski, brał udział w największych światowych konkursach (pod Łukaszem Jończykiem i Grzegorzem Kubiakiem), ale przede wszystkim był dobrym i mądrym koniem, który oprócz swojej wspaniałej kariery sportowej wprowadził na wysoki poziom jeździecki wielu młodych adeptów jeździectwa. Był koniem, który uwielbiał zarówno skoki jak i rywalizację. Każdy wyjazd na zawody wydawał się być dla niego wyczekaną przyjemnością. Był też wspaniałym modelem i niezależnie od momentu na parkurze zawsze gotów był spojrzeć prosto w obiektyw fotografa…
Ostatnią juniorką, która Ritusowi zawdzięczała swój ogromny rozwój jeździecki i swoje powołanie do Kadry Polski Dzieci w 2013 r. była Anastazja Broniatowska, dla której wyszukał go jej ówczesny i najlepszy trener Mieczysław Podgórski. Potem jeszcze wiele lat uczył i wprowadzał w jeździectwo kilkoro dzieci zawsze mając dla nich cierpliwość i ogromne serce ale też niesamowity talent pedagogiczny, którego mógłby mu pozazdrościć niejeden nauczyciel.
Ostatnie lata spędził w stajni Volta Żółwin gdzie 3 lata temu zdążył „wychować” jeszcze osieroconą klaczkę właścicieli stajni. Z taką samą cierpliwością, konsekwencję i charakterystyczną dla niego szczyptą szorstkości z jakimi „wychowywał” swoich jeźdźców. Miałam zaszczyt być jego ostatnią właścicielką ale jego ostatnią bezpośrednią opiekunką była Kinga Rochalska, która dbała o niego w Volcie razem z Magdą Kącką i Robertem Pakułą, za co im ogromnie dziękuję.
Do zobaczenia koniu, odpoczywaj.
Beata Broniatowska.
fot. Katarzyna Boryna
Szukaj
Zaloguj się









