Już tylko pojedyncze dni dzielą nas od uroczystego otwarcia FEI World Equestrian Games ™ Tryon 2018. Gdy zamilkną już echa tej uroczystości, na placach konkursowych pojawią się zawodnicy startujący w czterech jeździeckich dyscyplinach.

 

Jedną z nich jest Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego, w międzynarodowej nomenklaturze nazywany eventing. Jednym z 83 startujących w tej dyscyplinie zawodników reprezentujących 23 krajów, jest reprezentant Polski, Paweł Spisak i jego polskiej hodowli Banderas.

Pierwszy z trójki polskich zawodników startujących w Tyron International Equestrian Centre, Paweł Spisak jest już na miejscu i zechciał podzielić się z nami swoimi pierwszymi odczuciami:

 

"Podróż przebiegła nam świetnie. Banderas pokonał ocean w dobrej formie. Moja podróż też odbyła się bez problemów.  Jestem tutaj już trzeci dzień i mówiąc szczerze panuje w Tryon taki trochę „twórczy nieład”. Nie do końca dograne są niektóre sprawy, na przykład z zakwaterowaniem. Niemniej jednak wszyscy wokół są pogodni i uśmiechnięci i wszędzie słyszę „no problem”. Nie wyjaśniono nam też co stało się powodem wprowadzenia „blackoutu”.  Zostaliśmy jedynie poinformowani, że nie możemy robić żadnych zdjęć naszym koniom przebywającym w kwarantannie. Przy wejściu do stajni, gdzie odbywa się kwarantanna zostawiamy telefony. Nie wolno nam też rejestrować tego co się dzieje i robić zdjęć. Mówi się o zabezpieczeniach związanych z potencjalnymi aktami terrorystycznymi, ale nikt nam tego nie wyjaśnił w jakiś logiczny sposób. Możemy wchodzić 3 razy dziennie do naszych koni poddanych kwarantannie na  karmienie. Możemy też z nimi pospacerować dwa razy po 20 minut na stajennym korytarzu. Tak więc ciesze się, że kwarantanna Banderasa już się kończy i będziemy mogli wziąć się do normalnej pracy. Banderas czuje się świetnie, jest w dobrej formie, a więc i ja jestem w dobrej formie. Co prawda nie wiem jeszcze gdzie będę spał od wtorku, bo będę musiał opuścić hotel w którym jestem teraz, nie wiem gdzie będzie spała reszta mojej ekipy, ale myślę, że niebawem organizatorzy nieco bardziej ogarną ten pierwszy chaos. Przecież zapewniają mnie ciągle z szerokim uśmiechem , że „don't worry” czy „no problem”. Poddaję się więc trochę temu powszechnemu optymizmowi i czekam na pierwszy start w próbie ujeżdżenia. Nie wiem jeszcze czy będzie to 13 czy 14 września. Myślę, że koło 11 września będzie już wszystko wiadomo. Trzymajcie więc za nas kciuki, żeby wszystko do startu przebiegało bez problemów."

rozmowę przeprowadzono w dniu 7.09.2018